Niegdyś był napojem zwykłych zjadaczy chleba – jeśli tylko zgodzili się poświęcić kilka kromek na jego przygotowanie. Dzisiaj kwas chlebowy wraca, ku radości historyków i smakoszy.
Nic tak nie gasi pragnienia podczas gorącego lata jak szklaneczka tego orzeźwiającego napoju. Schłodzonego, lekko gazowanego, zwykle o bursztynowej albo brązowej barwie, nalewanego prosto z niewielkiej przyczepki cysterny, na której ktoś nakreślił (przeważnie cyrylicą) napis „kwas”. Takie stoiska to częsty widok za wschodnią granicą: w Ukrainie, Białorusi, Łotwie, Mołdawii czy Rosji. Niestety w naszym kraju kwas chlebowy spotykamy głównie na sklepowych półkach, w wersji produkowanej przemysłowo i uboższej pod względem smaku. A przecież łatwo go sporządzić własnoręcznie. Warto – dla przyjemności i dla zdrowia.
Starożytny rodowód
Czym właściwie jest kwas chlebowy? Według pierwszej polskiej wielotomowej encyklopedii, czyli Encyklopedji Powszechnej Samuela Orgelbranda z 1901 r., to napój uzyskiwany „przez