Dieta cud – 1/2020 Dieta cud – 1/2020
i
zdjęcie: Alexey Elfimov; źródło: Unsplash
Dobra strawa

Dieta cud – 1/2020

Jarzębina, pasternak i życie minimalisty na działce ogrodniczej ROD
Monika Kucia
Czyta się 7 minut

Cud cierpkości

Jarzębina – cierpka, kwaśna, trochę gorzka.

Zanurzam łyżkę pomarańczowej konfitury w parującej herbacie. Muszę ją posłodzić, bo cierpkość i gorycz dominują w smaku.

Najpierw rosną pierzaste liście, potem przypominające pianę kwiaty, a latem – aż do zimy – na gałęziach zwisają czerwone koraliki owoców. Poza jarzębiną pospolitą ze szkarłatnymi jagodami, uwielbianymi przez ptaki, istnieją inne odmiany tego gatunku. Owoce jarzębu pospolitego znalezionego na Morawach zawierają dużo witaminy C i mniej goryczy niż inne jarzębiny. Dla smakoszy najsmaczniejszą odmianą jest S. edulis z większymi i słodszymi owocami rosnącymi w ciężkich gronach.

Ich jakość poprawia się po pierwszych przymrozkach. Z powodu dużej zawartości sorbiny, powodującej gorzki i cierpki smak owoców, nie jada się ich na surowo, jedynie po przetworzeniu. Kwas parasorbinowy jest trujący – może wywołać zatrucie pokarmowe objawiające

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Noc miłości między gatunkami Noc miłości między gatunkami
i
"Pokłon pasterzy", Domenico Ghirlandaio, ok. 1490 r., Kościół Santa Trinita/Wikimedia Commons (domena publiczna)
Dobra strawa

Noc miłości między gatunkami

Marta Dymek

Kto nie leżał pod choinką i nie błagał Fafika albo Reksa, żeby się odezwał, bo chciał się w końcu dowiedzieć, co siedzi w psiej głowie? Z okazji Bożego Narodzenia ja też postanowiłam przemówić do Państwa trochę innym głosem niż zazwyczaj, w zamierzeniu bardziej ludzkim, a przez to – na przekór – bardziej zwierzęcym.

Polskie Boże Narodzenie pełne jest zwierząt. Oczekujemy na północ, kiedy mają przemówić ludzkim głosem. Dzielimy się z nimi kolorowym opłatkiem: czerwonym, żółtym lub brązowym. Kiedyś dzieliliśmy się ze wszystkimi czworonożnymi dwunastoma potrawami, bo nareszcie wszystko było postne i można było częstować zwierzęta bez ryzyka kanibalizmu. Właśnie przy tym jadłospisie chciałabym się zatrzymać. I na początek zastanowić się nie tylko nad tym, co jedliśmy i jemy, ale przede wszystkim nad tym, co świąteczne menu mówi o naszej relacji ze zwierzętami. Nie uważam, że wszystko, co minęło, warto przywracać, lecz w pewnych zakurzonych zwyczajach odkryłam wartości, które wydają mi się dzisiaj wyjątkowo ważne.

Czytaj dalej