Czym jest energia, która wprawia świat w ruch? Chińscy mędrcy mówili o tao – wiecznym, niezmiennym i niemożliwym do opisania. Rdzenni mieszkańcy Polinezji wierzą w manę, czyli siłę, którą obdarzone są wszystkie stworzenia i rzeczy. Ile z tych starożytnych idei pozostało do naszych czasów i w jakiej formie?
Często nie do końca zdajemy sobie sprawę, z jakiej kultury wywodzą się pewne koncepcje, czym były dawniej i co mogą znaczyć dla nas teraz. Chociażby na półkach z poradnikami w księgarniach i bibliotekach znajdziemy mnóstwo książek z tao w tytule – mamy tao programowania, zdrowia, miłości, seksu, wojny, szkolenia, mikrousług. Znajdziemy też Masaż erotyczny Tao, Wychowanie i szkolenie psów zgodnie z Tao oraz Coaching Tao. Wygląda na to, że tao jest wszędzie. Z tą akurat myślą chińscy filozofowie zgodziliby się na pewno, ale co z resztą? Ile z kluczowego pojęcia taoizmu (i nie tylko) zostało dzisiaj? Czy nadal, tak jak zapisano w księdze Daodejing (Księga Drogi i Cnoty), tao działa poprzez niedziałanie? To nie jedyny przykład, gdy opisywana przed tysiącami lat moc mości sobie miejsce w nowoczesnym świecie.
Wielbicielom gier – zarówno komputerowych, jak i klasycznych RPG – dobrze znane jest pojęcie mana. Szczególnie ci, którzy z upodobaniem wcielają się w postacie magów oraz innych bohaterów posługujących się czarami, wiedzą, że bez odpowiedniego poziomu many nic nie zdziałają. Mało kto jednak zna jej polinezyjski rodowód i drogę, jaką przebyła – od roli czczonej przez mieszkańców Oceanii boskiej mocy aż po magiczną energię liczoną w punktach (i odnawianą dzięki spożyciu eliksirów).
Czy przenikające cały świat tao i kumulująca się w ludziach, przedmiotach, a także zjawiskach mana to emanacje podobnej energii? Czy w zachodnim kręgu kulturowym mamy narzędzia, by zrozumieć, czym są te siły? A może sami już dawno je odnaleźliśmy, tylko opisaliśmy w inny sposób?
Opisać nieopisywalne
Jego „imię” – Laozi – znaczy po prostu „stary mistrz”. Jak nazywał się naprawdę? I czy w ogóle istniał? Najważniejsza postać taoizmu, autor dzieła Daodejing (Tao Te Ching), nadal pozostaje dla nas tajemnicą. Według legendy urodził się w 571 r. p.n.e. jako Li Ming’er i pracował w archiwum biblioteki księstwa Chu. Gdy skończył 80 lat, postanowił odejść w góry. Wsiadł więc na wołu i ruszył, jednak gdy dotarł do strażnicy na górskiej przełęczy, zatrzymał go strażnik Yin Xi. Zastrzegł, że nie pozwoli Laoziemu przejechać, dopóki ten nie spisze swoich mądrości. Tak właśnie powstała księga Daodejing, uznaw