Produkcja rzemieślnicza jest tania, a efekty zdrowotne regularnego spożywania fermentów wydają się znakomite.
Kombucza
W Nowym Jorku jest w każdym barze, w każdym sklepie na rogu, a i u nas coraz częściej można ją dostać. To młody ocet ze słodkiej, sfermentowanej herbaty. Znakomicie orzeźwia i ma właściwości prozdrowotne. Herbatę z cukrem można zaszczepić samodzielnie w domu mieszanką bakterii i drożdży. Najlepiej wziąć ją od kogoś doświadczonego. Tak zwane matki kombuczowe to substancje przypominające mózgi, kroi się je w plastry i bezpiecznie przekazuje chętnym do namnażania żywych kultur. Mnożą się bez umiaru. Aby napój nabrał odpowiednich walorów, potrzeba paru tygodni. Powstanie dzięki temu „żywa” kombucza, która będzie mieć inny smak każdego dnia, aż w końcu zamieni się w ocet. Powszechnie dostępne na rynku kombucze są najczęściej pasteryzowane, dzięki czemu mogą dłużej stać na sklepowych półkach, ale ich smak już się nie zmienia, nie mają też własności prozdrowotnych.
Kefir
Ostry w smaku napój powstaje z mleka zaszczepionego ziarnami kefirowymi, inaczej zwanymi grzybkami tybetańskimi. Jak pisze Joanna Podgórska w portalu Biotechnologia.pl: „Zwartą konsystencję grzybek tybetański zawdzięcza kefiranowi – polisacharydowi o żelowej konsystencji, który łączy poszczególne składniki w całość. Bardzo ciekawe jest to, że struktury te zachowują się niczym jeden organizm. Badania prowadzone przez naukowców już w latach 80. wykazały, że wytworzenie hodowli z pojedynczych mikroorganizmów wyizolowanych z ziaren kefirowych nie jest możliwe”.
Może dlatego grzybki tybetańskie w górach Elbrus w centralnej Azji nazywane są przez tubylców „prosem proroka”. Podobno w kaukaskich domach skórzany worek, zwany burdiukiem, wypełniony mlekiem z ziarnem kefirowym wieszano na ościeżnicach drzwi, aby każdy, kto przechodzi, trącał go, co powodowało mimowolne wstrząsanie mieszanki. Kolejny dowód na ergonomikę mądrości ludowej.
Nazwa „kefir” pochodzi od tureckich słów keyif, co oznacza „radość”, „przyjemność”, oraz kopur – „pianka” (mleczna). Do Polski trafił dzięki Żydówce, Klaudii Sigalinie, która przywiozła grzybki fermentacyjne i otworzyła przy Królewskiej 31 w Warszawie Pierwszy Specjalny Zakład Kefirowy Klaudii Sigaliny. Na wystawie właścicielka umieściła gipsowy model gór Kaukazu.
Ten fermentowany napój mleczny o długiej historii oraz tradycji stosowania jest jednym z najlepszych źródeł białka i wapnia w diecie. W ludzkich jelitach po spożyciu kefiru zatrzymują się toksyczne procesy gnilne trawionych treści przesuwających się w przewodzie pokarmowym. Kefir wspiera życie. W sprzedaży są dostępne kefiry dojrzewające jak szampan w oddzielnych opakowaniach (bardziej wyraziste w smaku) oraz takie, które są produkowane w wielkich tankach. Można go zrobić samemu, dodając zaszczepkę do niepasteryzowanego mleka dobrej jakości. Kupimy ją w Internecie albo dostaniemy od znajomych. Proso proroka prosto się potęguje.
Ocet jabłkowy
Remedium na wszystko – na kaszel, odchudzanie, problemy ze stawami, zgagę, na rany, astmę i na czkawkę. Pij rano napój z łyżeczki naturalnego octu z jabłek i łyżeczki miodu rozpuszczonych w szklance ciepłej wody, a będziesz zdrów. Ocet jabłkowy powstaje z fermentacji jabłek oraz działania bakterii Acetobacter. Jest mętny – takim czyni go „matka octowa” Mycoderma aceti, mieszanka celulozy i bakterii octowych, podstawowy, dobroczynny składnik octu. W substancji znajdują się minerały: sód, fosfor, potas, wapń, magnez i żelazo, a także witaminy z grupy B, witamina C, trochę kwasu foliowego i biotyny. Poza głównym składnikiem, jakim jest kwas octowy, ocet zawiera także enzymy, aminokwasy, pektyny, kwas galusowy, chlorogenowy, kumarowy, kawowy oraz polifenole. Czy ty masz już swoją mętną matkę?