Już 60 lat temu „Przekrój” walczył z nadmiernym hałasem. Na pierwszej linii frontu znalazł się… słynny kompozytor.
Medycyna potrafi pokonać najgroźniejsze epidemie chorób zakaźnych. Nie wie jednak dobrze, jak radzić sobie z nerwicami. Dużą winę za wzrost chorób nerwowych ponoszą codzienne stosunki międzyludzkie, nieprzestrzeganie zasad współżycia, zła społeczna adaptacja jednostek, brutalność, złe stosunki mieszkaniowe, hałas i kurz.
Jak zapobiegać chorobom psychicznym, jak unikać nerwic?
– Trzeba wyeliminować wszelkie sytuacje nerwicorodne. Doprowadzić do powstania u nas nawyku życzliwości, do usunięcia brutalności ze stosunków międzyludzkich. Wprowadzić trzeba sankcję karną za szkody wyrządzone ludzkiej psychice, za krzywdy moralne, „rozróby”, zniewagi. Trzeba usuwać z naszego środowiska te produkty cywilizacji zarówno natury fizycznej, jak i psychicznej, które powodują uszkodzenie ustroju człowieka – prof. dr Julian Aleksandrowicz, lekarz.
– Wynalazek radia, a zwłaszcza wprowadzenie w użycie głośników, stworzyło nową, nieznaną dotąd udrękę. Powstał nowy imperializm, imperializm dźwiękowy. Grozę powiększa fakt, że jest to imperializm permanentny. Agresor atakuje nas przy jedzeniu, spaniu, pracy i odpoczynku. Zwłaszcza latem w miejscowościach wypoczynkowych nieprzyjaciel nie daje nam chwili wytchnienia, zajmuje bazy na korytarzach, w jadalniach, w domach sąsiednich i naszych własnych pokojach. Od rana do wieczora radio ryczy, syczy, wyje, piszczy, chrypi, wrzeszczy, świszcze, huczy. Czyż istotnie nie ma ucieczki przed tą arogancką muzą, przed tym Orfeuszem opętanym? Proszę o jakiś komitet obrońców spokoju? – Antoni Słonimski, literat.
– Tortura słuchania muzyki! Występuje ona wszędzie tam, gdzie pokutuje jeszcze zwyczaj instalowania głośników w miejscach publicznych. Niewielu „pionierów” tej dziwnej idei zdaje sobie sprawę z oczywistego faktu, że słuch jest zupełnie „bezbronnym” zmysłem ludzkim. W obronie przed niepożądanymi bodźcami nie można niestety „zamknąć” uszu, tak jak zamyka się oczy, nie można nie słyszeć, tak jak nie dotykać – Witold Lutosławski, kompozytor.
Daniel Mróz, rysunek z archiwum: nr 1443 (1972)
– Hałas stanowi jeden z najbardziej szkodliwych czynników nerwicorodnych, zagrażających naszemu zdrowiu psychicznemu.
– Hałas uniemożliwia wypoczynek po pracy i regenerację naszych sił.
– Cisza i spokój zewnętrzny to równocześnie opanowanie i spokój wewnętrzny człowieka tak bardzo mu potrzebny w konfliktowych sytuacjach naszego współczesnego życia.
*
W Nowym Jorku tydzień walki z hałasem (ale w NY wolno trąbić samochodom na ulicy!)
*
We Francji na czele towarzystwa walki z hałasem – de Gaulle.
*
Komenda Wojewódzka MO w Krakowie projektuje uruchomienie stałego dyżuru telefonicznego, który przyśpieszałby interwencje milicyjne w wypadkach zakłócenia spokoju.
*
Hałas: pisaliśmy o nim już przed kilku laty i piszemy dziś, bo w dalszym ciągu przeszkadza nam w pracy i w domu. Odczuwamy go, bo sąsiedzi puszczają radio na pełny regulator, bo przez naszą ulicę jeżdżą motocykliści nieużywający tłumików, bo na podwórzu bawią się dzieci; słyszymy go, bo głośno rozmawiamy w ciasnych pokojach redakcyjnych, bo co chwila dzwonią telefony. Nie wszystko możemy wyciszyć, lecz będziemy ograniczać zbędny hałas. A wy? Może staniecie do zawodów kto ciszej? Dla własnego dobra.
Tekst pochodzi z numeru 905/1962 r. (pisownia oryginalna), a możecie Państwo przeczytać go w naszym cyfrowym archiwum.