Jak skutecznie walczyć z pandemią
Promienne zdrowie

Jak skutecznie walczyć z pandemią

David L. Katz
Czyta się 9 minut

Istnieją skuteczniejsze środki na pokonanie pandemii. 

Wojskowi rozróżniają dwa rodzaje działań militarnych: zmasowany atak skutkujący nieuchronną rzezią i licznymi mimowolnymi ofiarami oraz uderzenie „z chirurgiczną precyzją” bezpośrednio w źródło zagrożenia. W tym drugim przypadku, jeśli wszystko uda się dobrze przeprowadzić, nie tylko poświęcamy mniej zasobów, ale też ograniczamy niezamierzone konsekwencje.

Dychotomia ta sprawdza się również obecnie, kiedy walczymy z pandemią koronawirusa. Głowy państw powtarzają, że „trwa wojna”. Może to być wojna totalna wywołująca rozmaite skutki uboczne. Możemy też wybrać podejście chirurgiczne. Stany Zjednoczone i większość pozostałych krajów stawiają, jak dotąd, na pierwszą opcję. Zdecydowałem się więc zabrać głos, bo uważam, że musimy szybko rozważyć wariant drugi, zanim będzie za późno.

Po pierwsze: wytworzyć odporność

Jeśli patogen przenosi się w wodzie lub w żywności, epidemia ma z reguły ograniczony zasięg. Gdy natomiast wykorzystuje wektor w rodzaju pchły, komara czy powietrza, jest on większy. Niesławna pandemia hiszpanki z 1918 r. została spowodowana przez cząsteczki wirusa roznoszone na skutek kaszlu lub kichania – dokładnie jak w przypadku COVID-19. Drugi warunek wystąpienia pandemii to powszechny brak odporności: cała populacja jest wówczas narażona na zakażenie patogenem zdolnym się skutecznie rozprzestrzeniać.

Od

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Świat po koronie
i
zdjęcie: Adam Nieścioruk/Unsplash
Promienne zdrowie

Świat po koronie

Matthias Horx

Ostatnio często słyszę pytanie, kiedy epidemia będzie już „za nami” i kiedy wszystko wróci do normalności. Moja odpowiedź brzmi: nigdy. Są takie historyczne momenty, które nadają przyszłości nowy kierunek. Nazywa się je bifurkacjami albo głębokimi kryzysami. Taki czas nastał właśnie teraz.

Świat, jaki znamy, rozpada się. Ale gdzieś pod spodem tworzy się nowy, którego kształtu możemy się jedynie domyślać. Chcę zaproponować ćwiczenie, które wielokrotnie sprawdziło się podczas opracowywania wizji dla przedsiębiorstw. Ćwiczenie to nazywamy re-gnozą. W przeciwieństwie do pro-gnozy nie patrzymy w tej technice „w przyszłość”, lecz wstecz na naszą teraźniejszość. Brzmi dziwnie? Spróbujmy.

Czytaj dalej