Ostatnio często słyszę pytanie, kiedy epidemia będzie już „za nami” i kiedy wszystko wróci do normalności. Moja odpowiedź brzmi: nigdy. Są takie historyczne momenty, które nadają przyszłości nowy kierunek. Nazywa się je bifurkacjami albo głębokimi kryzysami. Taki czas nastał właśnie teraz.
Świat, jaki znamy, rozpada się. Ale gdzieś pod spodem tworzy się nowy, którego kształtu możemy się jedynie domyślać. Chcę zaproponować ćwiczenie, które wielokrotnie sprawdziło się podczas opracowywania wizji dla przedsiębiorstw. Ćwiczenie to nazywamy re-gnozą. W przeciwieństwie do pro-gnozy nie patrzymy w tej technice „w przyszłość”, lecz wstecz na naszą teraźniejszość. Brzmi dziwnie? Spróbujmy.
Regnoza: nasz świat jesienią
Wyobraźmy sobie siebie jesienią, powiedzmy, we wrześniu 2020 r. Siedzimy w kawiarni na ulicy jakiegoś dużego miasta. Jest ciepło, po ulicy znów przemieszczają się ludzie. Czy przemieszczają się inaczej? A może wszystko jest jak wcześniej? Czy wino, drink albo kawa smakują jak dawniej, jak przed epidemią? A może lepiej?
Co będzie nas wprawiać w zdumienie, gdy będziemy patrzeć wstecz na czas pandemii?
Będziemy się dziwić, że wszystkie konieczne wyrzeczenia w obszarze kontaktów społecznych rzadko prowadziły do osamotnienia. Wręcz przeciwnie. Bo gdy pierwszy szok minął,