Lato, nareszcie lato! I cyk: góry, Mazury, Morze Bałtyckie i Morze Śródziemne. Zakyntos, zamki na urwiskach i wędrówki nad jeziorem. (A może nawet już przysłowiowe „snowboard w Sölden, adventure-club w Nowej Zelandii”). I komary, które tną. Urlop na łonie natury brzmi miło dla stoickiego ucha. To niby logiczne, ale dlaczego właściwie?
Niepostrzeżenie się jakoś tak zrobiło, że cywilizacja nasza stała się cywilizacją miejską. Poza miastem mieszka tylko co czwarty mieszkaniec UE i tylko 40% Polaków. Kultura nasza stała się miejskocentryczna, życie miejskie, miejska aktywność, ruchy miejskie –