
W czasie gdy pandemia zachwiała posadami świata, trudno oprzeć się potrzebie nieustannego kontrolowania sytuacji i czytania newsów, a to najprostsza droga do poczucia przytłoczenia i przerażenia. W powrocie do balansu i pogodzeniu się z niedawaniem sobie rady jak zwykle pomoże medytacja.
Berenika Steinberg: Od czasu ogłoszenia pandemii nie odrywam się od newsów. Na bieżąco śledzę trzy strony i mam wrażenie, że zaraz mi wybuchnie głowa. I chociaż wiem, że im więcej czytam, tym bardziej się stresuję – nie potrafię przestać.
Filip Kołodziejczyk: Uruchamia się u ciebie potrzeba kontrolowania rzeczywistości, zbadania, kiedy to się skończy i jakie są zagrożenia. Ale sytuacja, w której się znaleźliśmy w wyraźny sposób pokazuje prawdę, która być może umyka nam na co dzień – że poczucie bezpieczeństwa, które sobie budujemy czy próba kontroli rzeczywistości są tak naprawdę złudne. Zdobycie tej pewności jest po prostu w tym momencie niemożliwe. Oczywiście, z jednej strony w obliczu zagrożenia warto być przygotowanym i wiedzieć w jaki sposób można się zabezpieczyć. Ale z drugiej strony jest tak, jak zauważyłaś: stałe monitorowanie newsów ani nie przynosi rozwiązania, ani nie uspokaja. Dodatkowo, wzrastający stres,