
To ostatni punkt, który dzieli nas od pełnej wiosny, ten, po którym wybuchną kwiatami drzewa owocowe, urośnie trawa, a weekendy staną się już tak ciepłe, że będzie można jeździć na wycieczki: Wielkanoc.
Święto trudne do objęcia rozumem i emocjami, nawet dla wierzących. Najważniejsze święto roku liturgicznego chrześcijan, które jednak, w obliczu faktu, że najistotniejszy jego dzień – Wielki Piątek – jest dla większości polskiego społeczeństwa dniem pracującym, staje się zwykle przedłużonym weekendem spędzanym albo przy stole wśród gór jedzenia, albo na wyjeździe i łapaniu pierwszych promieni słońca. Pamiętam okolice Wielkanocy kilkanaście lat temu, kiedy wybrałam się, jak inni, do kina, mając nadzieję, że mojemu przeżywaniu tych świąt nada dodatkowy sens seans filmu Pasja Mela Gibsona. Niestety, po ekranie latały kawałki