Usiądź w słońcu albo w cieniu, popatrz w niebo albo zamknij oczy. Albo idź popracować w ogródku. Niech kiełkuje kontemplacja
Znajdowanie swojego oddechu
Na początku po prostu zobacz, jak oddycha twoje ciało. Czy oddech jest głęboki, czy płytki? Szybki czy wolny? Gdzie w ciele najbardziej odczuwasz swoje oddychanie? Czy wokół nosa, ust, a może w rejonie klatki piersiowej, brzucha? Zobacz, co blokuje twój oddech: może na przykład zbyt ciasne ubrania, a może nieświadomie go wstrzymujesz? Może jakaś myśl go wstrzymuje?
Jeżeli trzeba, poluzuj ubranie. Pomyśl, jak to by było być wolnym od blokady mentalnej czy emocjonalnej wstrzymującej oddech – przy tym niekoniecznie musi ona całkowicie odejść, ale nie musi cię też całkowicie ograniczać i męczyć.
Możesz również poświęcić chwilę na znalezienie kojącego dla ciebie rytmu oddechu – dobrze, żeby wdech i wydech były tak samo długie i gładkie, bez napinania się na cokolwiek.
Pozwól sobie wziąć kilka głębszych oddechów, skupiając się na wydechu. Poczuj, jak ciało i umysł się przy nim rozluźniają. Możesz także w tym czasie skupić się na literze „o”, wymawiając ją delikatnie, czule. Przy wdechu z kolei wymawiaj mocniej literę „a”, koncentrując się na sile, ugruntowaniu. Zobacz, czy czujesz te jakości w sobie, w ciele, w emocjach; co sam dźwięk w tobie powoduje i czy możesz połączyć odpowiednią jakość dźwięku ze sposobem oddychania.
Możesz to ćwiczenie potraktować z lekkością, z poczuciem humoru, jako rodzaj eksperymentu, bez potrzeby poczucia czegokolwiek. Zobacz, czy ten eksperyment zmienia coś w tobie.
Budzenie się
Kiedy budzi się wiosna, udaj się na spacer wśród przyrody: do parku, lasu albo po prostu do swojego ogródka. Przechadzając się, pozwól sobie co jakiś czas na zatrzymanie, poprzyglądaj się kwiatom, drzewom, trawie. Zobacz, jak to jest obserwować to, co się pojawia. Co to w tobie wywołuje: jakie uczucia, skojarzenia, pragnienia, intencje?
W czasie tej kontemplacji pomyśl też o tym, co się w tobie budzi. Co się zmienia? Na co się otwierasz albo chcesz otworzyć, np. na akceptację, mądrość, czułość? Może pozwalasz sobie coś nowego zauważyć albo wrócić do czegoś, o czym dawno już zapomniałaś/zapomniałeś: cnót, zachowań, sposobu bycia w relacji?
Światło i ciemność
Pomyśl o tym, co jasne i ciemne w tobie, pomocne, wspierające lub raniące, szkodliwe – dla ciebie lub innych. O swoich cechach, zachowaniach, myślach, emocjach, tendencjach, sposobie bycia w relacji – w relacji wobec siebie oraz innych. Możliwe, że część z tych cech znajdzie się jednocześnie w sferze jasności i ciemności, a ich barwa, intensywność będą się zmieniać zależnie od okoliczności.
Zapytaj siebie na przykład, w jakich okolicznościach niecierpliwość może być cnotą, a w jakich przeszkodą. W jakich okolicznościach bycie kreatywnym może być pomocne, a w jakich trudne. Zauważ, jak te dwie strony się przenikają, co na nie wpływa.
Eksploracja różnych stanów świadomości
Pomyśl o swoich różnych stanach świadomości, np. o tych momentach, kiedy doświadczałaś/doświadczałeś uważności, byłeś spokojny, niepoddający się każdej emocji i myśli, jednocześnie skupiony na sobie, swoim ciele, uczuciach.
O tych momentach, kiedy sam się transowałeś, hipnotyzowałeś, całkowicie poddawałeś się jakimś rozmyślaniom, uczuciom, marzeniom, np. jadąc autobusem, samochodem.
Pomyśl także o tym, kiedy czułaś/czułeś pełnię zaangażowania i entuzjazm („przepływ”), w pełni oddając się jakiemuś działaniu, bez potrzeby zauważania tego, co wokół, nawet może tymczasowo odcinając się od tego, co zewnętrzne.
O tym, kiedy byłeś całkowicie nieuważny, trudno było ci się skupić, byłeś rozkojarzony, nakręcony, twoje myśli były niespokojne, rozproszone.
Poświęć chwilę na przypomnienie sobie, jaka była różnica między każdym z tych stanów. Jak się w nim czułeś? Co ci dawał? W czym ci przeszkadzał? (Równoważąc ocenę wobec każdego z tych stanów).
Szukanie wolności
Tę kontemplację możesz wykonać na siedząco lub w trakcie spaceru.
Pomyśl, co oznacza dla ciebie słowo „wolność”, z czym ci się kojarzy. Jakie uczucia i obrazy się pojawiają? Pomyśl o tym, jak by to było być wolnym, może nawet niezależnie od okoliczności, w których się znajdujesz, bez potrzeby porzucania odpowiedzialności, dojrzałości. Bez potrzeby porzucania obowiązków i ludzi. Możesz też zastanowić się, jakim wtedy byłabyś/byłbyś człowiekiem, jak byś podchodziła/podchodził do siebie i innych osób? Może mogłabyś/mógłbyś wyjść poza własną kulturę, osobiste przekonania? Możesz poświęcić chwilę na refleksję nad tym, co cię ogranicza i czy ograniczanie musi oznaczać brak wolności czy też może z nią koegzystować.
Pomyśl także o tym, jak możesz poczuć wolność bardziej w ciele, a może gdzie w ciele odczuwasz ją najbardziej. Możesz delikatnie się rozciągnąć, na tyle, na ile dasz radę, obserwując, jak zwiększa się twoje poczucie przestrzenności i swobody – niezależnie od dolegliwości czy ograniczeń twojego ciała.