
Powietrze, które wdychamy, na chwilę staje się częścią nas. Widok odbity na siatkówce oka wywołuje w nas emocje, a słowa, które ktoś do nas wypowiada, budują naszą tożsamość. Wszystko łączy się ze sobą w wielkim łańcuchu życia.
To jedno z największych pytań, jakie możemy sobie zadać: „Kim i czym jestem?”. Dotyczy bowiem samej istoty naszego życia, tajemnicy istnienia. Zwykle pojawia się w niecodziennych okolicznościach – podczas życiowego kryzysu, dotkliwej straty, poważnej choroby czy w obliczu śmierci. Zadajemy je sobie też kolektywnie w trudnych momentach, np. wtedy, gdy grupa ludzi, do której należymy, jest w niebezpieczeństwie. W dobie kryzysu klimatycznego pytanie o nasze miejsce w sieci życia nabiera szczególnego znaczenia. Sposób, w jaki na nie odpowiemy indywidualnie i zbiorowo, będzie miał istotne konsekwencje dla naszej przyszłości.
Miłość do siebie
Coraz więcej psychoterapeutów rozpoznaje dziś zaburzenia narcystyczne. Ich nazwa nawiązuje do mitu o Narcyzie – pięknym młodzieńcu, który nieczuły na względy nimf zapatrzył się w swoje odbicie w wodzie i tak w nim zakochał, że stracił zainteresowanie całym światem. Przestał jeść i pić, aż w końcu umarł. Mit wskazuje na dramat Narcyza, który nie dostrzega niczego poza własnym obrazem, choć przecież w gładkiej tafli odbijają się niebo, chmury, ptaki i wierzchołki drzew. Lustro wody odzwierciedla cały świat, jednak