Głodówka może wydłużyć życie, zmniejszyć ryzyko raka i oczywiście pomóc zrzucić kilogramy. Ale może też przysporzyć zdrowotnych kłopotów.
Amerykański pisarz Upton Sinclair – autor bestsellerowej Dżungli, książki o koszmarach chicagowskich rzeźni z początków XX w. – był fanem głodówek. Przeprowadził je w sumie trzy, każda trwała po 30 dni. Zarzekał się, że okazały się zbawienne dla jego zdrowia, co w 1911 r. opisał w książce The Fasting Cure: „Przed głodówką miałem codzienny ból głowy przez dwa czy trzy tygodnie. Trwał on jeszcze przez pierwszy dzień, a potem zniknął, by nigdy już nie wrócić. [Po głodówce] wychodziłem z nieokrytą głową na deszcz, siadałem w przeciągach i wyglądało na to, że stałem się odporny na przeziębienia. A ponad wszystko miałem tę wspaniałą, niekończącą się energię, więc jak tylko miałem choćby minutę lub dwie, stawałem na przykład na głowie […] czy robiłem inne wygłupy ze zwykłego nadmiaru zwierzęcego animuszu”. Kiedy Sinclair opisał swoje postne doświadczenia w magazynie „Cosmopolitan”, redakcja została zalana listami od czytelników – podobno nigdy wcześniej nie nadesłano ich aż tyle.
Kiedyś Upton Sinclair, dziś Beyoncé i Jennifer Lopez – diety głodówkowe znowu są modne. Może literatura powstająca na ten temat jest