Pożytek z pompek
i
Nagi męski tors widziany z tyłu, Wenceslaus Hollar, Leonardo da Vinci, 1645 r./ MET Museum
Promienne zdrowie

Pożytek z pompek

Piotr Stankiewicz
Czyta się 3 minuty

Jak może część z Państwa wie, od 1 stycznia 2018 roku staram się robić 110 pompek dziennie. Dlaczego akurat 110? Bo to się przekłada na 40 000 w roku i okrągły milion w ćwierć stulecia. Jak mi wychodzi? Do końca maja br. zrobiłem łącznie 31 396 pompek, czyli średnio 61 dziennie. Te liczby od razu zapraszają do budujących rozważań, czy to właściwie jest sukces, czy porażka? Niby grubo poniżej planu, ale mimo wszystko zrobiłem przecież 30 000 pompek w półtora roku – to pewnie z 50 razy więcej niż przez całą resztę życia. To chyba sukces! A przede wszystkim: mimo że nie wypełniam planu w całości, to nie porzuciłem go. A umieć coś zrealizować w połowie i nie porzucić tego – to zupełnie nowe zwycięstwo.

Decyzja, by robić te pompki, była jedną z najlepszych w moim życiu. Na pewno jest kilka rzeczy, których się dzięki nim nauczyłem, które tym sposobem zyskałem. Jakie?

Po pierwsze, zaczynając od rzeczy oczywistych, widać wyraźne skutki sportowo-fizjonomiczne. Mięśnie się wzmocniły, czuję się silniejszy. To jasne.

Po drugi

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Stoicka radość ze sportu
Złap oddech

Stoicka radość ze sportu

Piotr Stankiewicz

Mistrzostwa świata w Rosji dobiegły końca – szczęśliwie dla jednych, mniej szczęśliwie dla innych, o naszych nie wspominając. Wiadomo, czym jest mundial: ponadprzeciętną oglądalnością w czasie finału, pustkami na polskich ulicach w czasie nieszczęsnego meczu z Senegalem. Z perspektywy stoika natomiast wygląda to tak, że w czasie mundialu istnieje znaczne prawdopodobieństwo, iż stoik dostanie pytanie, czy ogląda mecze, czy to stoickie, czy przypadkiem nie powinien bojkotować i tak dalej. Są to pytania, których stoik musi wysłuchiwać ze stoickim spokojem.

Może też jednak przejść do kontrataku. Na przykład odbić piłeczkę: owszem, oglądanie sportu zawodowego – i nadmierne emocjonowanie się nim – budzi wątpliwości (nie tylko stoickie zresztą, ale w ogóle ogólnoetyczne). Linia stoickiego ataku pójdzie po linii frontu amatorskiego, tego, który mogę uprawiać ja, ty, każdy z nas. I tutaj w pole przeciwnika możemy wejść całkiem głęboko.

Czytaj dalej