Mistrzostwa świata w Rosji dobiegły końca – szczęśliwie dla jednych, mniej szczęśliwie dla innych, o naszych nie wspominając. Wiadomo, czym jest mundial: ponadprzeciętną oglądalnością w czasie finału, pustkami na polskich ulicach w czasie nieszczęsnego meczu z Senegalem. Z perspektywy stoika natomiast wygląda to tak, że w czasie mundialu istnieje znaczne prawdopodobieństwo, iż stoik dostanie pytanie, czy ogląda mecze, czy to stoickie, czy przypadkiem nie powinien bojkotować i tak dalej. Są to pytania, których stoik musi wysłuchiwać ze stoickim spokojem.
Może też jednak przejść do kontrataku. Na przykład odbić piłeczkę: owszem, oglądanie sportu zawodowego – i nadmierne emocjonowanie się nim – budzi