Świat się zmieniał, rodziły się nowe idee, a Ramnath Biswas, nieznany nikomu indyjski marzyciel, oliwił łańcuch i dokręcał śrubki. Jego rowerowa podróż przez kraje i kontynenty stała się częścią walki o prawa człowieka.
W lipcu 1931 r. Ramnath Biswas, wówczas 37-letni, rozdał wszystko, co posiadał – oprócz roweru. Wyruszał bowiem z rodzinnych Indii na samotną wyprawę dookoła świata. Bez pieniędzy, bez czyjejkolwiek pomocy, za to z głębokim przekonaniem, że podróżowanie powinno być dla wszystkich, a grubość portfela i granice państwowe nie mają tu nic do rzeczy. Chociaż nie był pierwszym globtroterem rowerzystą, jego ekspedycja znacząco różniła się od innych. Biswas – urodzony w kraju, który pozostawał wtedy pod panowaniem imperium brytyjskiego – chciał pokazać światu, że Indusi też są podróżnikami, mimo że Europejczycy próbowali zawłaszczyć role odkrywców, zdobywców, krajoznawców i reportażystów. Zdaniem Zachodu to kolonizowane terytoria miały być odkrywane i opisywane, nie brano pod uwagę, że sami mieszkańcy podbitych krajów też mogą wyprawiać się w dalekie strony i opisywać to, co zobaczą. Biswas wybrał ekstremalną formę podróżowania, by udowodnić, że inna opowieść o świecie jest możliwa.