Najsłynniejszym mitycznym strumieniem jest mroczny Styks („Nienawistny”). Dla starożytnych Greków był główną rzeką Hadesu, podziemnego świata cieni. Miał cztery dopływy o równie ponurych nazwach: Kokytos („Oskarżony”), Acheront („Lament”), Pyriflegeton („Rzeka ognia”) i Lete („Zapomnienie”).
Każda dusza zmierzająca do krainy zmarłych musiała przeprawić się przez Styks. Przewoźnikiem był milczący Charon, brodaty starzec w kapeluszu, chmurny jak burzowa noc. Miał dwie zasady. Pierwsza: nikt żywy nie wsiądzie do jego łodzi, druga: za dostarczenie na drugi brzeg należy się opłata w wysokości jednego obola.
Pierwszą regułę czasem udało się komuś złamać, ale ponosił wówczas srogą karę, jak choćby Herakles, który za nieprzepisowy transport spędził rok zakuty w łańcuchy. Dotrzymania drugiego wymogu pilnowały rodziny udających się do Hadesu: umieszczenie jednoobolowej monety w ustach zmarłego było ich świętym obowiązkiem. Podczas przeprawy dusze musiały wiosłować same, do Charona należało sterowanie.
Poprzecinany niebezpiecznymi rzekami posępny świat zmarłych od wieków inspirował twórców. U Dantego w Boskiej komedii ciemne wody Styksu złowieszczo chlupoczą w piątym kręgu Piekła, rozlewając się w cuchnące mokradła. Walczą w nich i toną gwałtownicy skazani za ciągłe wybuchy niekontrolowanego gniewu. Z kolei Pyriflegeton to strumień wrzącej krwi kipiący w kręgu siódmym, wieczne męki cierpią w nim dusze morderców i tyranów pilnowane przez centaurów.
Gustave Dore, Charon (Dante Alighieri, „Boska komedia”)
Na drugą stronę
Płynąca woda uciekająca niczym