Sen bez śnienia Sen bez śnienia
i
grafika: Karyna Piwowarska
Złap oddech

Sen bez śnienia

Lidia Pańków
Czyta się 8 minut

Kiedy naprawdę zrobisz na to miejsce, możesz usłyszeć mowę swoich organów. Czasem ktoś załka. Albo ryknie. Czasem nie zdarzy się nic. I to też jest ok – mówi Kasia Klimczewska. Nauczycielka różnych ścieżek jogi z trzyletnim stażem opowiada o swoim doświadczeniu nidry.

Reklamuje się ją jako metodę uwalniania stresu, napięć, sposób na wejście w głębszy kontakt z doznaniami, które płyną z wnętrza, pozbawione skutków ubocznych antidotum na pęd i ciągły nadmiar. Nidra ma pomagać w radzeniu sobie z niepokojem, rozedrganiem, lękiem, leczyć bóle głowy, palpitacje serca i ucisk w klatce piersiowej. Techniki nidry używa się w terapiach weteranów dotkniętych PTSD czy osób leczących się z uzależnień. Instruktorzy mówią o podróży świadomości, treningu powściągania myśli i skanowania ciała. Nazywa się ją też po prostu alternatywą dla popołudniowej drzemki.

W dawnych Indiach technikę coraz popularniejszej dziś jogi nidry uważano za ukoronowanie wcześniejszych praktyk, najwyższy stopień na drodze dążenia do całkowitej wolności od doznań zmysłów i ruchu myśli.

Bytowanie nieuwarunkowane było celem każdego jogina. Poddawanie ciała surowym ćwiczeniom stanowiło jedynie wstęp do wycofania „ku własnemu ośrodkowi”. Praktyk jogi szukał

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Spotkać się z życiem Spotkać się z życiem
i
ilustracja: Karyna Piwowarska
Marzenia o lepszym świecie

Spotkać się z życiem

Rozmowa z pierwszą polską Mistrzynią Zen, Aleksandrą Porter
Julia Fiedorczuk

Ludzie wykształcili bardzo silny nawyk, uzależnienie od szybkiego tempa. Oczekują natychmiastowych gratyfikacji, co w życiu większych wspólnot (na przykład narodów) skutkuje egoizmem: interesuje nas nasze dobro, może jeszcze dobro paru najbliższych osób. Mało kto dostrzega, że wszyscy jesteśmy połączeni.

Takie jest prawo wszechświata. I wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za zjawiska, które oglądamy – pierwsza część rozmowy Julii Fiedorczuk z polską Mistrzynią Zen, Aleksandrą Porter. 

Czytaj dalej