Śmiej się w głos
i
Netsuke, XIX w., Japonia/MET (domena publiczna)
Pogoda ducha

Śmiej się w głos

Aleksandra Pezda
Czyta się 11 minut

To działa, nawet jeśli nie jesteś w nastroju. Wymuszony śmiech może rozładować stres i wzmocnić odporność organizmu. I w końcu zmienić się w ten prawdziwy.

Weź głęboki wdech i na chwilę zatrzymaj powietrze. Wypuszczając je, głośno się zaśmiej. Ha, ha, ha, ha! Jakbyś śmiała się do rozpuku. ­Powtórz ćwiczenie kilka razy, najlepiej w grupie. Czujesz się nieswojo? Udaj, że wyciągasz z głowy tę myśl – swojego „wewnętrznego krytyka”. Przypomnij sobie, jak w dzieciństwie piłaś nieistniejącą herbatę w filiżance z kompletu dla lalek albo bawiłaś się w sklep, płacąc kolorowymi karteczkami. Postaw wyimaginowanego krytyka na swojej dłoni i wyśmiej go. Ha, ha, ha, ha! A teraz rozwiń nieistniejącą nić dentystyczną i wyczyść nią swój mózg, od ucha do ucha. Ha, ha, ha, ha! Wyszoruj do czysta, żeby nic ci już nie przeszkadzało śmiać się dalej. Ha, ha, ha, ha! Wreszcie możesz się nagrodzić – klaszcz w ręce rytmicznie i skanduj: świetnie, świetnie, heeej!

Głupie? Ale skuteczne!

Zaliczyłam pierwsze w życiu zajęcia z jogi śmiechu. Przyszłam zmęczona, z bólem głowy i niechęcią do wszelkich kontaktów międzyludzkich. „Śmiać się dzisiaj? – myślałam. – Niemożliwe!” Zapomniałam jednak, że śmiech jest zaraźliwy. I to nie metaforycznie, ale dosłownie: fizjologicznie.

Piotr Bielski, instruktor i mistrz jogi śmiechu, który zaprosił mnie na sesję w Warszawie, nie dziwi się początkowym reakcjom: „Rozum ci podpowiada, że to głupie. W porządku. Jednak śmiejesz się, a to znaczy, że działa”.

Pierwszy śmiech wymuszam.

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Czule tulę
i
„Matka z dzieckiem (Ucisk na dobranoc)”, Mary Cassatt, 1880 r./ Wikimedia Commons (domena publiczna)
Pogoda ducha

Czule tulę

Berenika Steinberg

Gdy wcześniaki są przytulane, szybciej rosną, zdrowieją i nabierają sił. Ale serdecznych objęć potrzebują wszyscy, bez względu na wiek.

„Ktoś wie, gdzie w Krakowie salon przytulania? Pora obniżyć sobie poziom kortyzolu” – przeczytałam ostatnio na forum dla nerwicowców. Czy możliwe, że coś, co kojarzy się z miłością i przyjaźnią, zmieni się niebawem – jak większość rzeczy w dzisiejszym świecie – w towar przynoszący konkretne korzyści? Mam nadzieję, że nie, choć rzeczywiście trudno podważyć znaczenie przytulania. Wiemy już na pewno, że stymuluje ono uwalnianie oksytocyny, która odgrywa ogromną rolę w budowaniu i utrzymywaniu więzi, a także redukuje poziom kortyzolu (punkt dla użytkownika forum dla nerwicowców!), dzięki czemu m.in. zmniejsza stres i lęki, obniża ciśnienie krwi, dobrze wpływa na sen oraz chroni nas przed infekcjami.

Czytaj dalej