Nowy rok chciałbym zacząć od tematu, o którym – sam się temu dziwię – nie napisałem wcześniej, a mianowicie od wyjaśnienia, dlaczego uprawiany przeze mnie stoicyzm nazywam reformowanym i dlaczego staram się trzymać tego określenia.
2300 lat minęło od założenia stoicyzmu, 18 i pół stulecia od śmierci Marka Aureliusza. Mimo to filozofia ta jest aktualną i wiecznie inspirującą ideą. Jeśli jednak chcemy, żeby faktycznie pomagała nam w XXI w., to musimy pewne sprawy przemyśleć ponownie. Słowem: nastał czas, żeby przybić kilka nowych tez do drzwi stoickiej katedry.