Medytacja oparta na współczuciu może zdziałać w mózgu cuda – do takich wniosków doszli naukowcy badający buddyjskich mnichów. Publikacje na ten temat być może nie zyskałyby powszechnego rozgłosu, gdyby nie dr Matthieu Ricard, który najpierw stał się ulubieńcem badaczy, a następnie gwiazdą mediów na całym świecie.
„Najszczęśliwszy człowiek na świecie” – tak media przed kilkoma laty okrzyknęły Matthieu Ricarda, 75-letniego Francuza, doktora genetyki molekularnej, który pod koniec lat 70. został mnichem i od tamtej pory praktykuje buddyzm tybetański.
Ricard na co dzień mieszka w Himalajach, ale podróżuje po świecie, wygłasza wykłady i pisze książki. Jest zaangażowany w działalność zainicjowanego w latach 80. Mind and Life Institute, którego założenie popierał m.in. Tenzin Gjaco, czyli XIV Dalajlama. Związani z instytutem naukowcy zajmują się stosunkowo nową dziedziną, czyli neuronauką kontemplacyjną. Polega ona na analizowaniu efektów medytacji za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego, mierzącego utlenowanie aktywnych obszarów mózgu.
Jedną z najbardziej znanych postaci w świecie neuronauki kontemplacyjnej jest psycholog i psychiatra dr Richard J. Davidson,