Uzdrawiające ćwiczenia z Tybetu
i
ilustracja: Karyna Piwowarska
Złap oddech

Uzdrawiające ćwiczenia z Tybetu

Dominika Bok
Czyta się 7 minut

Ciało i dusza to jedno – nic nie pokazuje tego tak dobitnie jak joga tybetańska. Starożytne ćwiczenia oddechowo-ruchowe sprawią, że poczujesz się lepiej pod każdym względem.

Pięć zasadniczych ćwiczeń tsalung, o których będzie tu mowa, pochodzi z nauk Tantry Matki (Ma Gyu, co po polsku wymawia się: ma dziu), czyli z tradycji Jungdrung Bön, najstarszej tybetańskiej linii przekazu. Uczą one pracy z pięcioma rodzajami oddechu. Jak objaśnia Alejandro Chaoul-­Reich – uczeń Tenzina Wangyala Rinpoczego – „poprzez ruchy ciała oddech życiowy kieruje umysł do poszczególnych miejsc zwanych czakrami, otwierając i harmonizując je z doświadczeniami, które mają wspierać praktykę medytacji”. Dlatego też ćwiczenia te wykonuje się jako wstęp do dalszej praktyki medytacyjnej. Każda z czakr odpowiada pięciu elementom i związanym z nimi żywiołom.

Poza tym joga tybetańska obejmuje również trul khor, czyli magiczne koło, znane także jako jantra joga. Nie będę jej tu opisywać szczegółowo, zaznaczę tylko, że praktyki fizyczne są pomocą w trakcie praktyk umysłowych, pozwalając ustabilizować lub wręcz rozjaśnić medytację, utrzymać naturalny stan umysłu.

Oddech to podstawa

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Bogini jogi
i
Indra Devi i jej uczennica podczas ćwiczeń w Indra Devi Yoga Studio w Hollywood, około 1952 r.; zdjęcie: Earl Leaf/Michael Ochs Archives/Getty Images
Wiedza i niewiedza

Bogini jogi

Piotr Żelazny

Przeżyła cały XX wiek – rewolucję bolszewicką, obie wojny światowe, narodziny nazizmu i ruchów niepodległościowych, a nawet upadek mesjasza. Była imigrantką, aktorką, tańczyła w kabaretach, grała w Bollywoodzie, zyskała nawet uznanie w Hollywood. Jednak przede wszystkim dała światu zachodniemu jogę.

Trudno powiedzieć, kto był najsłynniejszym uczniem Indry Devi. Jedni twierdzą, że to Greta Garbo zapewniła jej sławę, drudzy wskazują, że kluczowa była Gloria Swanson, która pozwoliła się sfotografować w studiu jogi Devi, tuż po premierze Bulwaru Zachodzącego Słońca, kiedy to aktorką zachwycał się cały kraj. Wiadomo, że jogę praktykowała też Marilyn Monroe – istnieje nawet zdjęcie, na którym jakoby ćwiczyła z Devi. W rzeczywistości tamta fotografia przedstawiała inną hol­lywoodzką blondynkę, Evę Gabor. Mimo to utarło się, że Monroe również była uczennicą pierwszej joginki Hollywood. I z pewnością Indrze taka pogłoska nie zaszkodziła.

Czytaj dalej