Zaznanie niczym niezakłóconej dziczy to dziś najdroższa fantazja homo sapiens. O naturę nigdzie nie jest trudniej niż na talerzach – karmimy się konstruktami cywilizacji i przeżuwamy własną przyszłość pozbawioną smaku. Czy uda nam się jeszcze nasycić autentycznością?
Na cmentarzach w Kopenhadze szabruje wykwalifikowany zbieracz. Zatrudnia go Noma, swego czasu uznawana za najlepszą restaurację na świecie (aktualnie numer 2 po francuskiej Mirazur). Szef tamtejszej kuchni każdego dnia tworzy nowe menu, by za ciężkie pieniądze serwować ludzkości najwyższe rynkowe dobro – autentyczny smak przyrody.
Po dwóch stuleciach od wymarcia skandynawskiej praktyki zbieractwa, pod postacią wypraw do lasu po borówki czy zioła, potrzeba bycia