Wizje roślin – jeżówka Wizje roślin – jeżówka
i
Echinacea purpurea, fot. Daniel Schwen (Wikimedia Commons)
Promienne zdrowie

Wizje roślin – jeżówka

Robert Rient
Czyta się 7 minut

Jeżówka to jeden z najsilniejszych kwiatów rosnących na ziemi. Zanim wynaleziono antybiotyki i inne syntetyczne leki, ekstrakty z jeżówki były niezwykle popularne w leczeniu infekcji, regeneracji i uodpornianiu organizmu.

W stanie naturalnym i dzikim rośnie na wschód od Gór Skalistych w Ameryce Północnej. Wiedzę o roślinie przejęliśmy od Indian, którzy od wieków korzystali z jej właściwości leczniczych. Komanczowie mieli jej używać w przypadku bólów gardła i zębów. Siuksowie – przy stanach zapalnych i wściekliźnie. Biali osadnicy sprowadzili jeżówkę do Europy wraz z innymi roślinami leczniczymi. Obecnie uprawiana jest również w Kanadzie i Azji, a z jej liści, łodygi i korzeni sporządza się szereg mikstur, ekstraktów i leków.  

Jeżówka purpurowa

W ziołolecznictwie wykorzystuje się trzy odmiany: jeżówkę purpurową (Echinacea purpurea), jeżówkę wąskolistną (Echinacea angustifolia) oraz jeżówkę bladą (Echinacea pallida) – głównie jako lek pobudzający odporność. „Jeżówka purpurowa jest zaliczana do najbardziej znanych w medycynie immunostymulatorów, a więc środków, które mają zdolność pobudzania komórek układu odpornościowego organizmu: limfocytów, granulocytów i makrofagów. Dowiedziono doświadczalnie, że roślina ta zwiększa też liczbę białych krwinek (leukocytów) oraz komórek śledziony. Nasila poza tym proces pobudzania białych krwinek do wytwarzania w organizmie naturalnej broni przed wirusami – interferonów. Jeżówka ponadto wzmaga aktywność limfocytów B do produkcji przeciwciał” (Zbigniew T. Nowak, Zdrowie i odporność, reaktywacja. Jak wzmocnić organizm w walce z chorobami, wyd. Eureka, 2018).

Skuteczność działania echinacei zależy nie tylko od jakości, lecz także od czasu korzystania z rośliny. Pomimo udowodnionego klinicznie działania immunotropowego jeżówki purpurowej cały czas pojawiają się badania, które temu zaprzeczają. Odpowiedzi dostarcza analiza literatury i badań. „Wbrew zdrowemu rozsądkowi i istniejącym w literaturze badaniom wykazującym niezbicie, że jeżówka działa na układ odpornościowy korzystnie w niskich dawkach i podawana przez krótki okres, niektórzy klinicyści uparcie prowadzą badania wielotygodniowe, podając zbyt duże dawki” – napisali naukowcy prowadzący badania nad częstotliwością i skutecznością działania sproszkowanego wyciągu wodnego z jeżówki purpurowej, a dokładnie produktu Echinerba-Labofarm (Ewa Skopińska-Różewska, Janusz Bany, Ewa Sommer, Danuta Zdanowska, Małgorzata Filewska, Henryk Skurzak, Działanie biologiczne wodnego ekstraktu ziela jeżówki purpurowej, „Panacea – leki ziołowe”, kwiecień 2004). Okazało się, że profilaktyczne korzystanie z jeżówki, zwłaszcza w wysokich dawkach i przez wiele tygodni, w żaden sposób nie wpływało na przebieg infekcji dróg oddechowych, a w dodatku osłabiało odporność, zamiast ją wzmagać. Badania na myszach i ludziach potwierdziły, że echinacea pobudza aktywność metaboliczną i przeciwbakteryjną układu odpornościowego. Poza tym 300 mg podawanych ludziom nie wzbudzało aktywności angiogennej komórek nowotworowych i zmniejszało liczbę naczyń wytwarzanych przez komórki nowotworowe. Badacze zalecili jednak przyjmowanie tej dawki wyłącznie przez 10 dni, ewentualnie 300 mg co drugi dzień, by kuracja trwała maksymalnie 20 dni.

Informacja

Z ostatniej chwili! To pierwsza z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Charakterystyka

Jeżówka purpurowa – razem z arniką, krwawnikiem, ostropestem i nagietkiem – należy do rodziny astrowatych. Nazwa echinacea pochodzi od łacińskiego słowa echinos oznaczającego jeżowce i nawiązuje do wyglądu różowofioletowych kwiatostanów rośliny. Koszyczki osiągają średnicę do około 12 cm. Ostro zakończone, języczkowate i opadające ku dołowi kwiaty otaczają wypukły i właśnie kolczasty środek pełen pomarańczowobrązowych rurek kwiatowych, za którymi przepadają motyle i pszczoły. Pędy są sztywne i sięgają do metra, a czasami nawet wyżej. Liście są ciemnozielone o jajowatym, ale spiczasto zaostrzonym kształcie. Cała rośliny ukrywa się za drobnymi, lecz szorstkimi włoskami. Kwitnie od lipca do października. Lubi stanowiska słoneczne, chociaż poradzi sobie z zacienieniem, jeśli nie jest ono zbyt intensywne. Co istotne dla polskich warunków – echinacea jest mrozoodporna i niepodatna na choroby, chociaż należy ją chronić przed atakami ślimaków, a niekiedy podwiązywać. Rozmnaża się ochoczo i szczodrze, wytwarzając wiele samosiejek.

Właściwości

Szamani plemion indiańskich stosowali jeżówkę jako lek na wszelkie dolegliwości – przy dolegliwościach skóry, drgawkach, chorobach wirusowych, problemach z układem pokarmowym, bólach brzucha, jako antidotum na ukąszenie owadów, w tym jadowitych węży, ale też w leczeniu kiły i innych chorób wenerycznych oraz trudno gojących się ran. Indianie leczyli jeżówką również konie. Biali kolonizatorzy nie od razu przejęli umiejętności i wiedzę Indian, podchodzili z dystansem i niedowierzaniem do ich lekarstw sporządzanych z jeżówki. Jednak stopniowo zaczęli stosować maści z jeżówki, lecząc konie, zwłaszcza skórę odparzoną pod siodłem. A później docenili moc rośliny przy chorobach zakaźnych, a nawet jako środka przeciwbólowego.

Preparaty lecznicze powstają głównie z korzeni i części nadziemnych jeżówki purpurowej oraz wąskolistnej. „Do substancji czynnych jeżówki wąskolistnej zalicza się echinakozyd, polisacharydy oraz fenolokwasy. Preparaty uzyskane z jeżówki purpurowej nie zawierają echinakozydu. Właściwości immunologiczne jeżówki opisywane są jako działanie antyoksydacyjne, aktywacja makrofagów do fagocytozy, stymulacja fibroblastów i procesów regeneracyjnych, zwiększenie mobilności fagocytów i dezaktywacja hialuronidazy. Ogólnie uważa się, że po ich podaniu dochodzi do zwiększenia odporności organizmu na infekcje bakteryjne i wirusowe (w tym opryszczkę) oraz grzybicze (w tym drożdżakowe). Preparaty jeżówki są obecnie stosowane wspomagająco w leczeniu infekcji górnych dróg oddechowych, takich jak zapalenie zatok, zapalenie gardła i migdałków oraz zapalenie zatok. Ponadto preparaty te są wskazane przy zwiększonej podatności na infekcje o różnej etiologii, utrudnionym gojeniu się ran, zapobiegawczo w nawracających infekcjach dróg oddechowych lub stanach osłabienia organizmu (Ewa Chlebda-Sieragowska, Monika Skrzypiec-Spring, Adam Szeląg, Rola preparatów ziołowych w profilaktyce infekcji u sportowców, „Strzelectwo sportowe”, zeszyt nr 9, Wrocław 2012).

Najbardziej istotne związki jeżówki to alkamidy, polisacharydy, flawonoidy, ale też kwas cykoriowy i kwas kawowy, który chroni błony komórkowe i wymiata wolne rodniki oraz nadtlenki. W ten sposób ochrania białka i kwasy nukleinowe przed uszkodzeniami, takimi jak mutacje. Z tego powodu jeżówka cieszy się również popularnością w dermatologii i jest aktywnym składnikiem wielu preparatów kosmetycznych. Korzeń jeżówki zawiera wcześniej wspomniany glikozyd fenolowy nazywany echinakozyd, a jego stężenie sięga 1,7%. To silna substancja o działaniu bakteriostatycznym – 6 mg echinakozydu jest porównywane do siły jednej jednostki penicyliny. A na echinakozyd wrażliwe są np. gronkowce i paciorkowce.

Badacze zdają się zgodni co do wpływu preparatów jeżówki na przeziębienia. „Wykazało one 58-procentowy spadek zachorowania na typowe przeziębienia oraz skrócenie czasu przeziębienia o 1,4 dnia po stosowaniu preparatów Echinacea. Preparaty Echinacea są bezpiecznymi lekami ziołowymi, rzadko dającymi reakcje alergiczne. Nie odnotowano zgonów po ich stosowaniu” (Łukasz Zapała, Witold Lasek, Naturalne immunostymulatory egzogenne, „Postępy Biologii Komórki”, tom 34, 2007). Zaleca się jednak szczególną ostrożność w stosowaniu jeżówki przez dzieci poniżej czwartego (a niektórzy twierdzą, że dwunastego) roku życia, kobiety w ciąży oraz osoby przyjmujące leki immunosupresyjne.

Nalewka

Przygotowanie preparatu z jeżówki jest zarówno ekonomiczne, jak i proste. Dr Różański proponuje użycie jednej części surowca na trzy części alkoholu. Niektórzy zalecają proporcje: 100 g surowca i 250 ml alkoholu. Surowcem może być zarówno korzeń, jak i naziemne części jeżówki purpurowej, natomiast najlepszym alkoholem będzie 40-procentowa wódka. Ziele jeżówki wsypuje się do ciemnego, szklanego naczynia i zalewa alkoholem. Szczelnie zamkniętą miksturę należy odstawić w ciepłe i zaciemnione miejsce na siedem dni – aby lekarstwo było skuteczne, trzeba ją codziennie wstrząsnąć. Ostatnim etapem jest przecedzenie osadu. Alternatywą jest nalewka sporządzona na winie, która zdaniem dr Różańskiego działa dodatkowo przeciwzapalnie i wzmacniająco. Dzięki glikozydom zawartym w jeżówce trunek nie tylko wzmocni układ odpornościowy, ale również zadziała antybiotycznie. W ziołolecznictwie poza nalewką z jeżówki wytwarza się maceraty, soki, maści i napary – głównie z korzenia rośliny.            

Legenda

Mówią, że na początku była ciemność albo chaos. Mówią, że trwał zbyt długo i Duch rzucił gromem, aż wszystko wybuchło. Mówią, że unosił się nad powierzchniami wód, dopóki ponownie znudził się samym sobą i rozdarł na drobne kawałki, by te odnalazły drogę do całości, do domu. To wtedy, zanim pojawili się zwierzęta i ludzie, życie zaczęło rozwijać się, dzielić, mnożyć, kwitnąć, porastać. Kwiaty, krzewy, drzewa uczyły się smaku gleby i powietrza. Z wód wypełzły złaknione słońca istoty. Powstawały rośliny i zwierzęta, umierały, zmieniały formy, ewoluowały, szukając najlepszej, nowej wersji samych siebie i drogi do domu. Te, którym się to udało, wracały do domu, wracały do Ducha. Inne pozostawały w dalszym ruchu i rozwoju, aż ich los wypełnił się, a gatunek przeminął, ustępując miejsca nowemu, który nadejdzie. Po tych został tylko pył, zapach, a niekiedy odcisk w kamieniu, żywicy albo kości ukryte w wiecznej zmarzlinie. Były jednak takie części Ducha, które próbowały go przechytrzyć i nie chciały wracać do domu. Nie chciały nieustannie zmieniać się, rozwijać, by po setkach lat przepaść po cichu lub odnaleźć się w innej, nowej formie. Jeżówka była jedną z tych istot, które zakochały się w samych sobie i odmówiła powrotu do Ducha. Ukochała Ziemię bardziej niż eteryczne królestwo Ducha, nawet jeśli to jemu zawdzięczała swój początek i życie. Purpurowa roślina była sprytna i przebiegła. Urządziła się na Ziemi, zarzucając sieć przywiązania na motyle i pszczoły, które wabiła zapachem i nektarem. Rozrzucała pośpiesznie nasiona i nauczyła je, jak przetrwać zimne lata. Doczekała czasu, w którym po Ziemi rozpanoszył się człowiek. Wiedziała, że przetrwa, jeśli wplącze człowieka w swoją sieć. Ukryła w sobie lekarstwo, którym można leczyć skórę i wątrobę, gardło i płuca. Przystosowała się do dalekich podróży, by móc porosnąć nieznaną sobie ziemię, gdyż jeżówka bardziej od wszystkiego pokochała czas teraźniejszy. Mówią, że w tym jest jak człowiek, który podobnie jak purpurowy kwiat udaje, że zapomniał, po co tu jest, zamiast szukać drogi do domu. Duch przygląda się tej przygodzie i nie ingeruje w nią. Czeka cierpliwie, jak to Duch, gotowy na każde zakończenie i rozmiłowany w niespodziankach. Drzwi domu pozostawia otwarte, bo wie, że niekiedy trzeba być bardzo długo w podróży, by zrozumieć, gdzie jest prawdziwy dom. Wie również, że dla niektórych jedynym domem jest wolność.

Czytaj również:

Wizje roślin – marihuana Wizje roślin – marihuana
i
ilustracja z "Rośliny lecznicze Köhlersa" ("Köhler's Medizinal-Pflanzen"), 1887 r., Franz Eugen Köhler/BHL
Promienne zdrowie

Wizje roślin – marihuana

Robert Rient

Większość badaczy akademickich skupia się na ryzyku związanym z używaniem marihuany. „94% badań naukowych zostało zaprojektowanych tak, by poszukiwać zagrożeń” – stwierdził neurochirurg, dr Sanjay Gupta. Gdyby w ten sam sposób potraktować paracetamol lub alkohol, obie substancje dawno zostałyby zakazane. Gupta w 2009 r. napisał dla magazynu „The Times” artykuł o tym, dlaczego jest przeciwko legalizacji marihuany w USA. Następne pięć lat poświęcił na badanie właściwości rośliny.

Zaobserwował, że bywa ona jedynym lekarstwem, które działa np. na silne bóle neuropatyczne. Doktor przyznał, że swoją wcześniejszą opinię – podobnie jak wiele innych osób ze świata medycyny, mediów i ustawodawstwa – oparł na analizie badań skupionych na skutkach ubocznych marihuany, a nie na jej leczniczych właściwościach. „Byłoby nieodpowiedzialnością ze strony społeczności lekarskiej nie dostarczać pacjentom najlepszej opieki, jakiej możemy – a ta musi uwzględniać marihuanę. Przez ponad 70 lat byliśmy w USA systematycznie zwodzeni. Przepraszam za mój osobisty udział w tym procederze” – powiedział neurochirurg w 2018 r. w wywiadzie dla CNN. Gupta dodał także, że w Stanach Zjednoczonych co 19 minut umiera osoba wskutek zażycia leków przepisanych na receptę. W swoich badaniach nie znalazł ani jednego potwierdzonego przypadku śmierci z powodu przedawkowania marihuany.

Czytaj dalej