Wszystko ulotność Wszystko ulotność
i
Cornelis Albert van Assendelft „Pasterz z owcami”, 1900–1945, Rijksmuseum (domena publiczna)
Złap oddech

Wszystko ulotność

Adam Aduszkiewicz
Czyta się 12 minut

Zmiana przypomina nam o naszej przemijalności. Nikt nie może zapewnić, że ta, która właśnie nadchodzi, poprawi nasz los. Można podjąć wyzwanie albo zastygnąć w bezruchu i patrzeć z żalem, jak strumień życia bezpowrotnie od nas odpływa.

„Ulotność daremna, daremna ulotność. Wszystko daremne […]. Pokolenie odchodzi i pokolenie przychodzi, ziemia trwa wiecznie” (Koh 1,2 i 4) – napisał około IV stulecia p.n.e. autor zwany Koheletem albo Eklezjastą. Tak to zdanie brzmi we współczesnym przekładzie rabina Sachy Pecarica. Nie marność, nie nicość (vanitas) jak w dawniejszych przekładach wzorowanych na Wulgacie, lecz ulotność. Marność jest zaprzeczeniem wszystkiego, co ma jakąkolwiek wartość. A ulotność to immanentna cecha naszego istnienia.

O ulotności przypomina nam każda ważna zmiana w życiu. Zamyka się wtedy jakiś etap, coś się kończy i mniej lub bardziej natarczywie przypomina o końcu wszystkiego. Nowe, które nadchodzi, nieuchronnie kwestionuje to, co dotychczas uosabialiśmy; dotyka poczucia naszej wartości i bezpieczeństwa. Dotyczy to również zmiany, o której mówimy, że jest „na lepsze”. Także ona narusza status quo i stawia nowe wymagania. Zmianie zawsze towarzyszą uświadamiane lub nieuświadamiane niepokój i opór.

Oswajanie zmiany

Przez długie wieki zachodnia filozofia zmagała się ze zmianą, próbowała jakoś ją obłaskawić i stworzyć taką opowieść o świecie, żeby zmiana wydawała się nieistotna, a przez to niegroźna. W II w. n.e. cesarz stoik Marek Aureliusz zanotował w Rozmyślaniach (tłum. Krzysztof Łapiński): „Jakąś rzeką stawania się i narzuconym przemocą płynięciem jest czas. Każda ujrzana rzecz odpływa i jednocześ­nie następną przynosi nurt, którą także uniesie” (4.43). Czytając zapiski filozofa, możemy śledzić, jak próbuje ukoić własny lęk przed przemijaniem. Przecież

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Alechemia Alechemia
i
Pieter Brueghel (młodszy), „Alchemik”; źródło: WikiArt (domena publiczna)
Wiedza i niewiedza

Alechemia

Aleksandra Woźniak-Marchewka

Co prawda alchemikom ostatecznie nie udało się wynaleźć eliksiru życia, ale za to nauka zawdzięcza im odkrycie tlenu, a także słynne zdanie „tylko dawka czyni truciznę”. Ich chemiczne poszukiwania i etos legły u podstaw współczesnej nauki.

W książce Kowale i alchemicy rumuński filozof i religioznawca Mircea Eliade zauważa, że zarówno rzemiosło, jak i alchemia opierają się na przekształcaniu materii. W obu przypadkach człowiek staje się demiurgiem, który przyśpiesza działanie czasu. Kowal ogrzewa żelazo, nadaje mu nowy kształt, wykuwa z niego przedmiot. Z kolei alchemik zmienia właściwości metalu, żeby otrzymać nową substancję. Rzemieślnik i alchemik stają się tutaj kreatorami przekształcającymi za pomocą ognia kruszce, czyli jak to okreś­la Eliade „płody Matki Ziemi”. Człowiek, który uczy się tej sztuki, uważnie obserwuje przemiany zachodzące w naturze, a następnie próbuje je powtórzyć i wykorzystać do swoich celów.

Czytaj dalej