Zdrowie, czyli błogostan
i
„Wesołe pacholęta”, Leon Wyczółkowski, ok. 1891 r./MNW (domena publiczna)
Złap oddech

Zdrowie, czyli błogostan

Deepak Chopra
Czyta się 12 minut

Najpierw przyjrzyjmy się sobie: czy często jest nam zimno, ile snu potrzebujemy, by czuć się dobrze, czy wysiłek fizyczny sprawia nam przyjemność? Działając wbrew wrodzonym predyspozycjom, ściągamy na siebie choroby. Ajurweda pomaga nam odkryć naszą prawdziwą naturę oraz daje wskazówki, jak zaopiekować się ciałem i duszą, by żyć w zdrowiu.

Pogodny październikowy dzień w centrum Bostonu (albo Nowego Jorku czy Chicago), tłum ludzi wraca po przerwie obiadowej do pracy. Niektórzy mają na głowach kapelusze lub chustki, inni włożyli rękawiczki, spodziewając się zimowych chłodów; nieliczni noszą koszule z krótkimi rękawami, tak jakby ciągle jeszcze było lato. Rozebrany do pasa mężczyzna w szortach, uprawiający jogging, przebiega na zielonych światłach ulicę, kierując się w stronę parku. Stanowi to silny kontrast z widokiem starszej pani oczekującej na autobus, ubranej w długie palto z futrzanym kołnierzem. Na pierwszy rzut oka się wydaje, że każda z tych osób żyje w innym klimacie. W rzeczywistości reprezentują różnice, w jakie wyposażyła je natura.

Pomimo faktu, że wiele osób jadło typowy obiad składający się z kanapki, frytek i kawy – w niektórych żołądkach posiłek ciężko zalega, w innych trawiony jest bez przeszkód. U niektórych osób serce bije szybko, gdy muszą się przeciskać przez tłumy na chodniku; u innych żołądek wydziela wówczas nadmiar kwasów żołądkowych, u jeszcze innych skacze ciśnienie. Świat zaludniony jest różnymi indywidua­mi – lecz czy medycyna to rozróżnia? Konwencjonalna medycyna zwraca większą uwagę na różnice między poszczególnymi chorobami niż ludźmi. Jeśli pacjent narzeka na ból artretyczny w dłoniach, lekarz zdaje sobie sprawę, że ta zwykła dolegliwość może łączyć się z ponad setką chorób, z których każda prowadzi do boles­nego, zesztywniającego zapalenia stawów. Wiadomo, że niektórzy ludzie mają dziedziczną skłonność do artretyzmu, ale do ujawnienia choroby przyczynia się zadziwiająco wiele czynników – zmiany hormonalne, fizyczne i psychiczne stresy, dieta, brak ruchu i tym podobne.

Ajurweda wskazuje, że choroby różnią się głównie dlatego, że tak bardzo różni są ludzie. Chociaż biologia przyznaje, że każdy z nas urodził się jako biochemiczna indywidualność, w gabinecie lekarskim ma to niewielkie praktyczne zastosowanie. Biochemiczna indywidualność oznacza, że w stosunku do nikogo z nas nie da się stosować średniej miary. W wybranym momencie twoje komórki i tkanki nie zawierają średniego stężenia tlenu, dwutlenku węgla, żelaza, insuliny czy witaminy C. Przeciwnie, zawierają ilość charakterystyczną dla danej chwili, dla fizycznego stanu ciała oraz myśli i emocji odczuwanych w tym momencie. Twoje ciało jest trójwymiarową kompozycją milionów mikroskopijnych cząsteczek i poprzez poznanie ich możesz dokonać radykalnej poprawy zdrowia. Na tym poziomie zdrowie doskonałe stanowi specyficzny fenomen biologiczny.

Informacja

Z ostatniej chwili! To trzecia z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Poznaj swój typ ciała

Jakkolwiek na to patrzeć, twoje ciało na skutek wrodzonych skłonności reaguje specyficznie na każdą cząsteczkę powietrza, wody, jedzenia. Masz wybór, aby postępować zgodnie z tym lub odmiennie, ale bezmyślny sprzeciw jest wbrew naturze. Według ajurwedy życie w zgodzie z naturą – wygodnie i bez napięć – oznacza szacunek dla własnej niepowtarzalności.

Pierwszym pytaniem zadanym przez lekarza ajurwedy nie jest: „Na jaką chorobę cierpi mój pacjent?”, lecz: „Kim jest mój pacjent?”. „Kim” nie oznacza nazwiska ani innych danych personalnych. Patrząc na pacjenta, poszukuje on charakterystycznych cech, które mogą wskazać typ ciała zwany prakryti. Ten sanskrycki termin oznacza naturę – i właśnie twoją podstawową naturę lekarz stara się określić, zanim rozpatrzy skargi i objawy.

Typ ciała według ajurwedy jest jak projekt opisujący wrodzone tendencje wbudowane w twój system. Szklanka mleka zawiera sto dwadzieścia kilokalorii, niezależnie od tego, kto ją wypije, lecz u jednej osoby kalorie te przetworzone zostaną w tkankę tłuszczową, podczas gdy inna zamieni je w energię; ciało dziecka wykorzysta wapń do budowy nowej tkanki kos­tnej, a osoba starsza przefiltruje ten sam wapń przez nerki (i jeśli nie radzi już sobie z przemianą wapnia, może zamienić go w sprawiające ból kamienie nerkowe).

Znając typ twojego ciała, doktor ajurwedy może określić rodzaj diety, aktywności fizycznej oraz terapii medycznej mogącej pomóc, a nie zaszkodzić. Pizza z podwójnym serem może być na przykład potencjalnie śmiertelnym zagrożeniem dla kogoś z zaawansowaną miażdżycą – gdy wchłonięty tłuszcz sprawi, że któraś z płytek cholesterolowych oderwie się, blokując naczynie wieńcowe serca. (Poważne zawały czasem powstają z drobniutkich zatorów). Ta sama pizza może być relatywnie niegroźna dla innych osób; większa zawartość tłuszczu bywa nawet korzystna dla kogoś, komu przy normalnej diecie trudno przybrać na wadze. Uświadomienie sobie, kim jesteś – jakie jest twoje prakryti – stanowi bezcenną wskazówkę, jak masz się odżywiać.

Z trzech podstawowych przyczyn znajomość typu ciała jest pierwszym krokiem w kierunku zdrowia doskonałego.

1. Ziarna choroby zasiane są wcześnie. Trudno znaleźć chorego na serce pacjenta około czterdziestki, który w wieku dwudziestu lat nie miał objawów zwiastujących późniejsze problemy. Anatomopatolog badający naczynia krwionoś­ne zmarłego dwudziestolatka może zauważyć osady tłuszczu będące zapowiedzią przyszłego ataku serca. Nawet dziesięciolatek może być skłonny do alergii, chronicznej nadwagi, wysokiego poziomu cholesterolu lub wrzodów żołądka. Lecz w tym wieku, kiedy przyszła choroba jest najłatwiejsza do leczenia i zapobiegania, jej objawy są trudne do odczytania. Przez zrozumienie typów ciała oraz ich specyficznych – mocnych i słabych – punktów możesz rozpocząć zapobieganie wtedy, gdy jest to najskuteczniejsze, na długo zanim choroba się ujawni.

2. Poznanie typu ciała umożliwia właś­ciwe przeciwdziałanie chorobom. Nie wszyscy są podatni na każdy rodzaj choroby, ale poruszając się niepewnie między różnymi zagrożeniami, staramy się wielu z nich – nowotworom, zawałom, osteoporozie – zapobiec. Jeśli nie znając swoich szczególnych predyspozycji, próbujesz zapobiec każdej chorobie, uderzasz w ciemno. Dlaczego sześćdziesiąt milionów dorosłych Amerykanów żyje z nieleczonym nadciśnieniem? Przynajmniej częściowo dlatego, że nie ma bezpośredniego związku między programem profilaktyki a osobą, która jej potrzebuje. Zawał, rak, cukrzyca zdarzają się określonym ludziom. Zapobieganie, aby miało sens, powinno być kierowane do właściwych osób.

3. Określenie typu ciała ułatwia leczenie, gdy choroba już się ujawniła. Uogólnione leczenie – na przykład przepisywanie valium wszystkim znerwicowanym lub środków zobojętniających wszystkim wrzodowcom – to działanie na chybił trafił; zakłada, że przebieg choroby jest identyczny u każdego. Lecz, jak widzimy, nie jest to prawda. Według ajurwedy trzy różne osoby mogą się czuć tak samo źle z trzech różnych powodów. Wrzody żołądka mogą być wynikiem trzech różnych rodzajów diet, napięć w pracy lub kłopotów domowych. W rezultacie ludzie ci cierpią z powodu trzech różnych chorób, które sklasyfikowano pod tą samą nazwą. Dotyczy to zarówno osób, które palą jednego papierosa za drugim, jak i tych, które przejadają się bądź cierpią na astmę alergiczną. We wszystkich tych przypadkach typ ciała według ajurwedy jest niezwykle ważny, gdyż może precyzyjnie wskazać, co się dzieje wewnątrz każdego organizmu.

Wreszcie, znajomość własnego typu ciała jest konieczna do zrozumienia samego siebie. Gdy odkryjesz, co się rzeczywiście dzieje wewnątrz ciebie, nie będziesz musiał liczyć się z ogólnymi zasadami, wskazującymi, co masz robić, mówić, myśleć i czuć. Jedną z przyjemności, jaką możesz wynieść ze znajomości ajurwedy, jest wgląd w drobne sprawy, które prawdopodobnie odrzucałeś jako przewrażliwienie i dziwactwa. W telewizyjnych programach na temat zdrowego odżywiania wszystkich namawia się do picia rano szklanki soku pomarańczowego, a u niektórych może to spowodować zgagę lub nieżyt żołądka. Nie jest to nienormalne; to tylko oznaka, że dla typu ich ciała kwaśny sok pomarańczowy nie jest wskazany.

Osoba roztrzęsiona po filiżance słabej kawy różni się od kogoś, kto może wypić trzy filiżanki mocnej, nie odczuwając żadnych sensacji. Gdy silnie reagujesz na filiżankę kawy, przeciąg, krytykę szefa, list miłosny lub deszczową pogodę – twoje ciało wysyła ci sygnał. To bardzo osobisty sygnał, do którego tylko ty możesz się dostroić. Jeśli zaczniesz obserwować te syg­nały, wysyłane dzień po dniu, minuta po minucie, zauważysz, że wpływają na twój nastrój, zachowanie, postrzeganie, zamiłowania, zdolności, reagowanie na ludzi.

Określenie „typ ciała” to tylko wskazówka, co znaczy prakryti – jest to właściwie twój świat, twoja własna rzeczywistość, którą budujesz ze swego twórczego wewnętrznego rdzenia. Dokładniej moglibyśmy określić twoje prakryti jako „typ psychologiczno­konstytucjonalny”, termin, który obejmuje umysł (psyche) i ciało (soma). Dla uproszczenia unikam pełnego określenia, lecz warto pamiętać, że typ ciała fizycznego ma również aspekt mentalny.

Stacja rozdzielcza organizmu

Skąd się biorą typy ciała? Zasadniczo wszyscy zbudowani jesteśmy z takich samych komórek i narządów, mimo że genetyka określa, czy urodzisz się z błękitnymi, czy z piwnymi oczami. I pomimo dużych różnic między nami mamy ten sam zakres emocji. Aby sięgnąć głębiej do źródła typów ciała, ajurweda poszukuje punktu spotkania umysłu z ciałem. Taki punkt musi istnieć. Za każdym razem, gdy coś się dzieje w umyśle, odpowiada na to nasze ciało. Jeżeli dziecko się boi ciemności, jego lęk przejawia się wzrostem poziomu adrenaliny. Według ajurwedy taka współzależność jest właśnie sprzężeniem umysłu i ciała, gdzie myśli przetwarzane są w materię; w tej płaszczyźnie działają trzy zasady zwane dosza.

Dosze są jedyne w swoim rodzaju i niezwykle ważne, ponieważ umożliwiają dialog umysłu z ciałem. Wszystkie twoje nadzieje, lęki, marzenia i życzenia wraz z najdrobniejszymi emocjami i pragnieniami pozostawiają ślad fizjologiczny – wydarzenia mentalne ustawicznie kształtują ciało, „przemawiając” do niego. U większości z nas te informacje nie są wykorzystywane tak, jak być powinny. W pewnym momencie naszego dorosłego życia stresy i wiek zaczynają dominować nad wzrostem i rozwojem. Jeśli twój umysł jest zdolny do miłości i twórczości, podczas gdy ciało z każdym rokiem zużywa się i słabnie, twoje dosze potrzebują uwagi.

Według ajurwedy przyczyna, dla której tendencja spadkowa dominuje nad skłonnością do rozwoju, leży w braku równowagi dosz, a to jest pierwszym syg­nałem, że umysł i ciało nie są prawidłowo skoordynowane.

Trzy dosze zwane są wata, pitta i kapha. Chociaż regulują tysiące oddzielnych funkcji systemu umysł–ciało, mają trzy podstawowe zadania:

• wata dosza kontroluje ruch,

• pitta dosza kontroluje metabolizm,

• kapha dosza kontroluje konstrukcję.

W każdej komórce twojego ciała przejawiają się wszystkie trzy zasady. Aby się utrzymać przy życiu, ciało musi mieć wata, czyli ruch, który pozwala na oddech, krążenie krwi, przesuwanie pokarmu w narządach trawiennych i przesyłanie do móz­gu i z mózgu impulsów nerwowych. Musi mieć pitta, czyli metabolizm, w wyniku którego przetwarza się pożywienie, powietrze i wodę w całym systemie. Musi mieć kapha, czyli konstrukcję, która łączy komórki, tworząc mięśnie, tłuszcz, kości, ścięgna. Aby zbudować ludzkie ciało, natura potrzebuje wszystkich trzech dosz. […]

W systemie ajurwedy, tak jak istnieją trzy dosze, tak samo, w zależności od tego, która z nich dominuje, rozróżniamy trzy typy ludzkiej konstrukcji. Jeśli doktor bada cię i mówi: „Jesteś typem wata”, ma na myśli to, że charakter wata dominuje w twoim organizmie; można powiedzieć, że masz wata prakryti.

To ważne, abyś wiedział, że jesteś typem wata lub pitta czy kapha – gdyż określa to wyraźnie twoją dietę, rodzaj gimnastyki, codzienny rytm dnia oraz inne czynniki, które zapobiegną chorobom. Człowiek o typie wata żyje co do najdrobniejszego szczegółu w świecie wata. Jedząc pokarm równoważący wata, wywierasz silnie regulujący wpływ na cały organizm. Pamiętaj jednak, że wszystkie trzy dosze są u każdego obecne i muszą pozostawać w równowadze. Poznanie typu swego ciała może się stać kluczem do całkowitej równowagi; a to pozwoli ci na wprowadzenie istotnych zmian – i zobaczenie siebie takim, jakim stworzyła cię natura.

Wstęp do błogostanu natury

Jeśli myślisz o odczuwaniu radości – narodzinach dziecka, widoku pięknego zachodu słońca, alpejskim jeziorze o świcie – i później przenosisz to odczucie poza określony moment, wchodzisz w stan nazywany „czystą radością”. Ajurweda mówi, że czysta radość jest podstawową wartością życia. W sanskrycie ta wartość nazywana jest „ananda”, co zazwyczaj tłumaczymy jako „błogostan”.

Wraz ze wzrastającą popularnością nauk Wschodu na Zachodzie ludzie zaczęli używać wyrazu „błogostan” do wyrażania wielu rodzajów pozytywnych emocji. Mówiąc precyzyjnie, błogostan jest zbyt abstrakcyjny, by mógł być doświadczany sam w sobie. Przez analogię – w jaki sposób doświadczasz inteligencji? Podobnie jak inteligencja, błogostan jest abstrakcją. Istnieje w czystej formie w ciele kwantowym i wydobywa się na powierzchnię tylko w odpowiednich warunkach. Nie możesz zobaczyć ani dotknąć tysięcy procesów w mózgu i organizmie – muszą one zajść w sposób uporządkowany, by wytworzyć błogostan; lecz istnieje określone uczucie – czysta radość – którą możesz odczuwać i która dowodzi, że błogostan istnieje.

Według mędrców ajurwedy wszystkie nasze radości wypływają z czystej radości. To jasne światło niewidoczne jest bezpośrednio, ale jako odbicie w małych radoś­ciach. Małe światełka nie mogą istnieć bez dużego. Nawet w społeczeństwach zachodnich, gdzie pieniądze, piękno fizyczne i sukces utożsamiane są ze szczęściem, każdy doświadcza nieoczekiwanych momentów, kiedy życie wydaje się doskonałe i pełne radości. Jeśli udałoby ci się żyć w stanie czystej radości przez cały czas, praktycznie uzyskałbyś istotę zdrowia doskonałego.

Naturalność błogostanu

Każda z dosz przejawia inny odcień czys­tej radości i każdy, kto znajduje się w stanie doskonałej równowagi, może tego doświadczyć.

• Wata – pobudzona, radosna, uważna, pogodna, optymistyczna, giętka.

• Pitta – zadowolona, wesoła, rycerska, przyjemna, o jasnym umyśle.

• Kapha – stabilna, silna, wybaczająca, odważna, hojna, czuła, pogodna.

Jak w większości przypadków, wata prowadzi pozostałe dosze. Przekazuje radość poprzez system nerwowy, powodując zmiany w komórkach całego ciała. Lecz bez równowagi wszystkich dosz organizm nie utrzyma czystej radości przez dłuższy czas. Głównym celem w ajurwedzie jest uzyskanie tego przez oczyszczenie okien wewnętrznego postrzegania. Nasza normalna percepcja – w stanie czuwania – jest źle przystosowana do uświadomienia sobie, jak wiele radości istnieje w nas samych.

Konwencjonalna psychologia tak bardzo koncentruje się na stanach nienormalnych – neurozach i psychozach – że niewiele wie o skutkach, jakie niesie radość, a medycyna nie mówi na ten temat nic. Momenty ekstazy bywają doceniane przez poetów, mis­tyków, a także zwykłych ludzi, ale związek tego z wyższym stanem zdrowia odkryty został dopiero przez psychologa Abrahama Maslowa, który w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych pracował z grupą osiągającą wyraźne sukcesy – nazwał ich „samorealizującymi się”. Maslow odkrył, że takie osoby prowadzą bardzo urozmai­cone i indywidualne życie. Zewnętrznie nie było wyraźnego podobieństwa między odnoszącym sukcesy przedsiębiorcą, słynnym powieściopisarzem lub wspaniałym dyrygentem. Jednakże Maslow odkrył u wielu z nich coś, co nazwał „doświadczaniem szczytu” – momenty intensywnego zadowolenia i radości.

W tych szczytowych momentach odczuwali oni całkowitą przemianę rzeczywistości. Przeszkody, które wydawały się w zwykłym życiu ogromne, teraz stawały się wręcz śmiesznie małe. Opływało ich wszechogarniające poczucie siły. Czuli głęboki spokój i zestrojenie z życiem.

Najbardziej utalentowani sportowcy i wyczynowcy wszelkiego rodzaju opisują momenty, gdy bez wysiłku przekraczali własne możliwości. Słynna koszykarka Patsy Neal napisała: „Są momenty chwały, które powyżej fizycznych i emocjonalnych zdolności przekraczają oczekiwania. Coś niewyjaśnionego przejmuje stery i tchnie życie w znaną sytuację. Sportowiec przekracza siebie; przekracza naturę – prawie płynie poprzez wydarzenie, czerpiąc siły, o których istnieniu nie miał pojęcia”.

Maslow stwierdził, że doświadczanie szczytu jest niezwykle uzdrawiające. Badani przypisywali większość życiowych zmian „urzeczywistnieniu”, które przychodziło nagle w momentach szczytowych: odnaleziona pewność siebie i kreatywność, niespodziewane rozwiązanie trudnych sytuacji, pewność, że żaden lęk nie może ich dotknąć.

Fragmenty książki Deepaka Chopry Zdrowie doskonałe. Odkryj moc ajurwedy, zadbaj o umysł i ciało, wyd. Buchmann, Warszawa 2021.


Dostroić się do darów natury

Natura jest obfitym źródłem energii i pokarmu, które mają uzdrawiający wpływ zarówno na ciało, jak i na umysł. Otwórz się na dary natury poprzez wszystkie pięć zmysłów.

Każdego dnia chodź boso po ziemi. Skup uwagę na stopach i podłożu i staraj się świadomie wchłaniać z ziemi pokarm.

Spaceruj nad brzegami naturalnych zbiorników wodnych. Pozwól, by chłodzące, jednolite oddziaływanie wody natchnęło twą istotę.

Pozwól, by przeniknęło cię światło i ciepło słońca. Doceń siłę słońca, dawcy energii i źródła całego życia na Ziemi.

Pójdź tam, gdzie jest bujna roślinność, i wdychaj głęboko oddech roś­lin. Idealna pora, by wchłaniać życiową siłę roślin, to czas tuż przed świtem i tuż po zachodzie słońca.

Wpatruj się nocą w gwiazdy. Pozwól, by twa świadomość wypełniła niebiosa i by kosmos wypełnił twą świadomość.

Czytaj również:

Siedem zasad zdrowia
i
Édouard Manet, „Rodzina Monet w swoim ogrodzie w Argenteuil”, 1874 r./MET (domena publiczna)
Promienne zdrowie

Siedem zasad zdrowia

Gabor Maté

Kluczem do dobrej kondycji fizycznej jest nasze nastawienie do świata i do samych siebie. Nieocenioną wagę ma to, co czujemy, o czym i jak myślimy, czego pragniemy, a także na co i jak się gniewamy.

1. Akceptacja

Akceptacja oznacza po prostu gotowość do poznawania stanu rzeczy i godzenia się z nim. Obejmuje odwagę, która pozwala negatywnemu myśleniu wpływać na nasze rozumowanie, a zarazem nie dopuszcza do tego, by określało ono nastawienie względem przyszłości. Akceptacja nie wymaga przyjmowania zrezygnowanej postawy wobec niepokojących nas okoliczności, lecz obliguje do postrzegania spraw dokładnie takimi, jakie są w rzeczywistości, zamiast negowania ich. Stanowi sprzeciw względem głęboko zakorzenionego przekonania, że nie zasługujemy na to – albo nie jesteśmy „wystarczająco dobrzy” – aby być kompletną całością, rozumianą jako pełnia zdrowia.

Czytaj dalej