Gry i zabawy z diabłem tasmańskim
Przyjaciel wesołego diabła – gra dla mężczyzn. Jedziemy na Tasmanię i adoptujemy diabła tasmańskiego. Wychowujemy go tak, aby zrozumiał, co to znaczy być tatą. Wygrywa ten z mężczyzn, który nie zostanie rozszarpany na strzępy przez swojego nowego syna.
Bierki – rozsypujemy na stole bierki i zapraszamy do zabawy przyjaciół oraz diabła tasmańskiego. Staramy się wyciągać pojedyncze bierki tak, aby nie poruszyć innych w stosie. Wygrywa ten, kto nie zostanie rozszarpany na strzępy przez diabła tasmańskiego.
Dzikie bestie – do zabawy potrzebnych jest kilka dzikich bestii oraz diabeł tasmański. W kółku ustawiamy pumę, tygrysa, hipopotama, lwa, stado hien, krwiożercze mrówki i diabła tasmańskiego. Razem z przyjaciółmi stajemy pośrodku. Wygrywa ten, kto zostanie rozszarpany na strzępy przez diabła tasmańskiego.
Dwa ognie – gra dla dwóch graczy i diabła tasmańskiego. Gracze oklejają się pakułami, chrustem i papą, a następnie podpalają się i biegają w kółko, aby za pomocą ognia uniknąć rozszarpania. Gracz, który mimo płomieni zostanie rozszarpany przez diabła tasmańskiego, przegrywa.
Diabeł czy diabeł tasmański? – wraz z innymi graczami spędzamy życie na podłościach, tak aby po śmierci trafić do piekła. Następnie poruszamy się po piekielnych korytarzach, a naszym zadaniem jest zgadnąć, czy napotykane stwory to diabły czy diabły tasmańskie. Wygrywa gracz, który zostanie ugotowany w kotle przez diabła, a przegrywa ten, kto zostanie rozszarpany przez diabła tasmańskiego.
Jak diabeł tasmański nazywany jest w innych krajach europejskich?
Zwierzak, nazywany w Polsce diabłem tasmańskim, znany jest w Europie pod wieloma nazwami. Wszystkie języki podkreślają jednak straszność i grozę tasmańskiego torbacza. Oto nazwy z wybranych krajów:
Anglia – tasmanian nightmare (tasmański koszmar senny),
Niemcy – das Tasmanishe Waranung (waran tasmański),
Francja – oh la la! oh phou! oh la la tasmienne! (straszne tasmańskie coś),
Holandia – van tasmansten snaak (wąż tasmański),
Czechy – tasmanskaja potworiczka (potwór tasmański),
Słowacja – tasmanskije smocziszcze (smok tasmański),
Szwecja – tasminske hidrsten (hydra tasmańska),
Dania – tasmingske hydrsteng (jak wyżej),
Norwegia – tasmyngsten hidrstin (jak wyżej),
Włochy – tasmore agresore (tasmański agresor),
Hiszpania – ordo tasmoso (horda tasmańska),
Portugalia – ordesao tasmosao (szprota tasmańska),
Węgry – roszomborzog aszerabszagosz (nie jest jasne, co to znaczy).
Diabeł tasmański a inne diabły
Znany jest zakład między diabłem tasmańskim a diabłem Borutą o to, kto zje więcej wombatów (australijskich roślinożernych zwierząt, częstych ofiar diabła tasmańskiego). Boruta, który za pomocą piekielnej magii czterokrotnie powiększył sobie żołądek, z początku był pewny swego. Przy 14. wombacie jednak się poddał i spytał diabła tasmańskiego, co chce w nagrodę za zwycięstwo. Prostoduszny torbacz zażądał kilku dodatkowych wombatów.
***
Zanim słynny doktor Faust zawarł pakt z diabłem Mefistofelesem, próbował podpisać podobną umowę z diabłem tasmańskim. Wszędobylski uczony dotarł w tym celu aż na Tasmanię! Niestety, żarłoczny zwierzak nawarczał na Fausta i pożarł pergamin z cyrografem. Rozczarowany alchemik zwrócił się do Mefistofelesa – z wiadomym skutkiem.
***
W 1999 r. odbył się mecz między drużyną słynnych Czerwonych Diabłów (Manchesterem United) a diabłem tasmańskim. Niestety, licznie zgromadzeni kibice nie dowiedzieli się, kto jest „prawdziwym diabłem piłki”, ponieważ diabeł tasmański, przestraszony zgiełkiem i wrzawą stadionu, uciekł z boiska. „Wiedział, że nastrzelamy mu dużo goli, więc po prostu zwiał” – powiedział po meczu gwiazdor Manchesteru David Beckham. Diabeł tasmański, opuściwszy stadion, zaszył się w zaroślach, więc nie udało się uzyskać od niego komentarza.
***
Znany z Mistrza i Małgorzaty diabelski kot Behemot wyzwał diabła tasmańskiego na pojedynek na żarty i psikusy. Niestety, licznie zgromadzeni kibice nie dowiedzieli się, kto jest „prawdziwym diabłem komedii”, bo pojedynek przerwał inny bohater Mistrza i Małgorzaty – rosyjski poeta Iwan Bezdomny – krzycząc, że „piekielnego kota” należy niezwłocznie aresztować. Nim na miejsce przybyła milicja, Behemot uciekł, a diabeł tasmański, warcząc i piszcząc, poszedł w jego ślady.
***
Znany polski bokser Krzysztof „Diablo” Włodarczyk wyzwał na pojedynek diabła tasmańskiego. Niestety, licznie zgromadzeni kibice nie dowiedzieli się, kto jest „prawdziwym diabłem boksu”, ponieważ diabła tasmańskiego szybko zdyskwalifikowano za ugryzienie Włodarczyka w łydkę. „Wiedział, że go znokautuję, więc ugryzł jak tchórz” – powiedział po walce pokąsany Włodarczyk. Diabeł tasmański odmówił komentarza, gryząc reportera.