Ulubiony typ kuchni?
Nie przywiązuję się do żadnego regionu, unikam biegunów – stawiam na fusion i nietypowe połączenia.
Gotowanie, pieczenie czy smażenie?
Zależy od przepisu, ale żaden nie obejdzie się dla mnie bez świeżej lawy. Za to do gotowania polecam gejzery.
Przyprawy?
Tylko naturalne składniki: śnieg, grad… Kiedy chcę zaszaleć, sięgam po kwaśny deszcz lub meteory.
Idealna pora na kolację z przyjaciółmi?
Nie mam przyjaciół, jadam sama, patrząc w gwiazdy.
Coś mocniejszego na trawienie?
Lubię inhalacje ozonem – przyśpieszają nie tylko trawienie, ale także wszystkie inne procesy.
Co po posiłku – spacer czy drzemka?
Jestem zawsze w ruchu, wyśpię się po kollapsie Słońca.