Otrzymujemy od Państwa wiele listów. Pod koniec kwietnia do redakcyjnej skrzynki spłynął mejl o intrygującym tytule: Focze wiersze noir z dwoma załącznikami.
W pierwszym – kolaże, w których dostrzec można echa wczesnych prac przedwojennego awangardzisty Janusza Marii Brzeskiego, autora (w latach późniejszych) makiety „Przekroju” i jego pierwszej okładki. W drugim – wybór wierszy o tytułach animalistycznych, wierszy prostych i oszczędnych w wyrazie, zdyscyplinowanych. W imieniu artysty napisał do nas pan Przemek Krajewski z Gdańska, prywatnie tata twórcy. Sam autor lat ma 10 i wbrew pozorom nie są to jego debiutanckie utwory. Wojciech „Foka” Krajewski próbował już publikować swoje prace w gazetce szkolnej, lecz w redaktorskim gronie brakło oka wyczulonego na świeży talent. A w redakcji mamy takich oczu kilka par i wiersze oraz kolaże Wojciecha nas zachwyciły.
Z dumą i radością je Państwu prezentujemy. Wyrazy uszanowania dla autora! Dziękujemy za możliwość ich opublikowania!
Muchy
Muchy są wszędzie
nawet w urzędzie.
Mogą być w trawie
albo pływać w kawie.
Jedzą je pająki
i zalewają je wodociągi.
Składają bardzo dużą ilość jajek
Aż się zdziwił sprzedawca
fajek.
Latają jak szalone.
To całe one…
Tam gdzie są zgniłe jabłuszka
albo dojrzała gruszka
zaraz się pojawia muszka.
Wierszyk ten byłby dawno gotowy
gdyby nie jedna z nich
która lata wokół mojej głowy.