Bardzo nas cieszą listy od Czytelników, a zwłaszcza gdy przychodzą tradycyjną pocztą. Poniżej wiersz p. W. Lindner, która sadzi drzewa w Izerach. Serdecznie Panią pozdrawiamy i trzymamy kciuki za Pani drzewa!
Rybówka
Nad pewnym potokiem
Stary Dąb Maciej moczy swoje korzenie
w zimnej górskiej wodzie
i żałośnie wzdychając swoimi dzwoneczkami – żołędziami,
rozpoczyna leśną dyskusję:
„Człowiek tutaj był,
Gienka Brzoza oddała mu swoje wszystkie skarby – grzyby.
Ostatniej jesieni przyszedł znowu ten człowiek,
ale z siekierą.
Ma w mieście domowy kominek i tam spalił
moją sąsiadkę Brzozę.
Odeszła również Lipa ze swoimi dziećmi.
Ostatniego lata było im za gorąco, wyschły, słońce
je spaliło. Buczynowi rycerze, tam ze wzgórza nie oddadzą
swoich orzeszków dla wiewiórek. Człowiek potrzebuje
nowych mebli dla swoich ziemskich potrzeb”.
„Stary Macieju, z kim rozmawiasz?
Nie ma już lasu, zostałeś sam” – smutnym
ćwierkotaniem rozpoczął wróbelek z nim dialog.
„Przyjdą jesienne ulewy i jesteś teraz
łatwą ofiarą dla piorunów. Nie obronią
już Ciebie twoi sąsiedzi – Drzewa.
Jesteś sam z umierającą Naturą”.