Sopajos z Klazomenaj
Wybitny metafizyk ze szkoły Stagiryty znany był wśród starożytnych ze swego oryginalnego pomysłu na to, czym są myśli w naszej głowie. W swoim trzytomowym Peri psyches dowodził, że myśli to nic innego jak toczące się z dużej wysokości buraki. Niestety, do naszych czasów nie zachował się tom trzeci, w którym Sopajos miał wyjaśniać, dlaczego tak uważa.
Andrew Cunningham
Bankier, pastor, wolnomularz i kwakier z Brighton. Jego przełomowa teoria głosiła, że myślenie, jak sam pisał, „is not in our heads”. Kładł nacisk na relacyjność tzw. procesów kognitywnych, ich zasadniczy aspekt społeczny i dynamikę komunikacji jako główne wyznaczniki tego, co zwyczajowo hipostazuje się i uprzedmiotawia w słowie „myślenie”. Oskarżony o defraudację dużych sum z poborów żniwnych na szafocie zapytał kata: „Co to są pobory żniwne?”, ale nie otrzymał odpowiedzi.
Hiacynta z Wuppertalu
Benedyktynka i anachoretka ze Stuttgartu, całe życie spędziła w Düsseldorfie. Skutkiem wielu lat medytacji i postów uznała, że myślenie przypomina bulgotanie gotującej się wody. Pewnego dnia, w wizyjnym uniesieniu, postanowiła „pomyśleć całą Ziemię” i wsadziła głowę do balii z ukropem. Po tym granicznym doświadczeniu wycofała się ze swego pomysłu i pojechała saniami do Akwizgranu.
Lee Kang Chi
Ceniony kaligraf i niedościgniony mistrz sztuk walki z Kaifengu nauczał, że myśli są niczym innym jak rodzajem wiotkich mięśni, które oplatają nasz mózg. Poddane odpowiedniemu treningowi stają się sprężyste i mocarne, można też nimi dowolnie manipulować, podobnie jak ręką albo udem. Wśród „ćwiczeń na mięśnie myślowe” Lee Kang Chi wymieniał m.in. zaciskanie żuchwy i wytrzeszcz oczu. Legenda głosi, że Lee Kang Chi potrafił samą tylko myślą prężyć się i tańczyć.
Bartosz
Chłop pańszczyźniany z wioski koło Skarżyska-Kamiennej, przypisuje się mu liczne porzekadła dotyczące natury myślenia, takie jak: „Duzo myśloł i nic wymyśloł”, „Myśloł, myśloł i nic nie wymyśloł” czy też „Nic nie wymyśloł, a tyle myśloł”. Był także autorem poematu biograficznego „Myślołem i nic nie wymyślołem”, jak również opery tragicznej „Nu, znowu nic żech nie wymyśloł”. Zmarł śmiercią samobójczą.