Tego tekstu nie przeczytacie w żadnym numerze, ani na żadnej stronie. Marek Raczkowski, nasz Główny Rysownik, wymyślił, ale nie zilustrował, za to nagrał opowiadanie o nagrywaniu. Zapraszamy do odsłuchu!
Tego tekstu nie przeczytacie w żadnym numerze, ani na żadnej stronie. Marek Raczkowski, nasz Główny Rysownik, wymyślił, ale nie zilustrował, za to nagrał opowiadanie o nagrywaniu. Zapraszamy do odsłuchu!
Sędzia mówił, że wstąpił do restauracji, aby zjeść obiad. Zjadł i ciężko się rozchorował. Restauracja nosiła nazwę – „Zdrowie”. Sędzia dodał jeszcze, że napis nad wejściem miał litery złote.
Profesor Tutka:
– Przeczytałem na afiszach – „Bal”. Do restauracji człowiek idzie, gdy jest głodny, na bal – gdy się chce zabawić. Chciałem się zabawić. Naciągnąłem na siebie frak a do klapy przypiąłem wielką chryzantemę. Lustro mówiło: szyk! Z którego roku kalendarz, pytacie? W tej historii nie jest to ważne.
Bal ten urządzali studenci akademii malarskiej i dlatego może moje opowiadanie będzie dosyć barwne.