
Bieg pełen koksu
Jeśli wierzycie w czystość sportu, przerwijcie czytanie. Tej historii nie da się zapomnieć, będzie was prześladowała za każdym razem, gdy zechcecie obejrzeć i docenić lekkoatletów, pływaków, kolarzy.
Niedawno biegaczka Aslı Çakır Alptekin została dożywotnio zdyskwalifikowana za stosowanie dopingu. Turczynka to recydywistka, na szprycy złapano ją trzykrotnie. Po raz pierwszy wpadła jeszcze jako nastolatka, gdy przyłapano ją ponownie, straciła złoty medal zdobyty w biegu na 1500 m podczas igrzysk w Londynie w 2012 r. Dziś nie wiadomo już, czy miała dużo talentu, czy wybrała najlepszy doping. Pierwsza wersja nie jest wykluczona, tamten finał na 1500 m uchodzi za „najbrudniejszy bieg w historii sportu”. Mówiąc inaczej, o medale rywalizowały wówczas nakoksowane monstra, napędzane przez mikstury zawierające odkryte i nieodkryte pierwiastki z tablicy Mendelejewa. W finale wzięło udział 13 zawodniczek, 6 spośród nich wcześniej bądź później złapano na dopingu. Z medalistek czysta pozostaje tylko trzecia na mecie Maryam Yusuf Jamal. Po zakończeniu wszystkich procedur urodzonej w Etiopii reprezentantce Bahrajnu prawdopodobnie przypadnie złoto. Jeśli władze olimpijskie nagrodzą wyłącznie biegaczki, które nigdy nie zostały przyłapane, srebro powinna dostać Amerykanka Shannon Rowbury (6. na mecie), a brąz – Słowaczka Lucia Klocová (8. lokata).
I niech wam się nie wydaje, że ten bieg brudny stał się dopiero wtedy, gdy doszło do walki o medale. Na dopingu złapano również Rosjankę Jekatierinę Szarminę i Ukrainkę Annę Miszczenko, które odpadły już w pierwszej rundzie eliminacji.
Reprezentacj