Rzeżucha na wesoło Rzeżucha na wesoło
i
zdjęcie: Katja Kolumna/Pixabay
Rozmaitości

Rzeżucha na wesoło

Wszystko Będzie Dobrze
Czyta się 6 minut

Przysłowia i powiedzonka o rzeżusze

Na Świętego Wita rzeżuchy nie widać – będzie bida.

Na Świętego Wita rzeżucha cię wita – będzie większa bida.

Jak je rzeżuchę, urodzi dziewuchę. [o kobiecie w ciąży]

Rzeżucha – zielona świntucha. [powiedzonko biologów]

Informacja

Z ostatniej chwili! To pierwsza z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Rzeżucha płonie szybko, a rośnie jeszcze szybciej.

Kto je rzeżuchę, wyśmiewa kostuchę.

Nie ma rzeżuchy bez wody.

Rzeżucha rośnie – przyjdą goście.

Przyjaźnić się jak rzeżucha z ligniną.

W kwiaciarni rzeżuchę by kupił. [o kimś zbyt praktycznym]

Najadł się jak niedźwiedź rzeżuchą.

Rzeżucha nie pietruszka, kołdra nie poduszka.

Rzeżucha nie szczypiorek, sobota nie wtorek.

Rzeżucha nie koperek, kolumna nie szereg.

Kto rzeżuchę zjada, niezbyt się najada.

Ma rzeżuchę w nosie. [o kimś, kto wkłada sobie rzeżuchę do nosa]


Reklamy rzeżuchy

Rzeżucha. Smak od ucha do ucha.

Rzeżucha. Ożeż ty, jaka dobra!

Rzeżucha. Na wiosnę kiełkuje inspiracjami!

Rzeżucha – dobra dla malucha!

Rzeżucha – pali podniebienie, łamie język.

Rzeżucha – mały las na Twoim parapecie.

Co tak soczyste, psia jucha? Nie, to rzeżucha!

Co takie pyszne, zupa ucha? Nie, to rzeżucha!

Co takie mocne, hart ducha? Nie, to rzeżucha!

Co tak leciutkie, mucha? Nie, to rzeżucha!


Ciekawostki historyczne o rzeżusze

Mało kto wie, że w latach 1792–1924 Europejczycy zamiast marihuany palili rzeżuchę. Zawinił marynarz i ling­wista John „Penguin” Traven, który błędnie przełożył jamajskie określenie narkotyku. Ze względu na błąd Travena przez ponad 200 lat jointy cieszyły się w Europie znikomą popularnością – rzeżucha bowiem nijak na palących nie działała.
 

Za polską nazwą rzeżuchy kryje się krwawy wypadek z okresu panowania Mieszka I. Jeden z wojów księcia, Gniewko z Gniezna, narwał w lesie nieznanej rośliny, którą napchał sobie do obolałego ucha. W muszli usznej roślina zaczęła kiełkować i wkrótce rozsadziła cały organ. Pobratymcy nieszczęsnego Gniewka nazwali ją tedy „rzeź ucha”. Obecna forma nazwy to owoc ingerencji handlarzy rzeżuchą, którzy zamaskowali w ten sposób kłopotliwą historię.
 

Odkryte niedawno księgi z epoki wielkich morskich wypraw przywróciły naszej pamięci szalony pomysł Bartolomea sa Pinto. Ów portugalski żeglarz postanowił stworzyć pośrodku Oceanu Atlantyckiego Wyspę Rzeżuchy, na której mogłyby się posilać ekspedycje płynące w stronę Nowego Świata. Przez tydzień załoga statku sa Pinto opróżniała ładownie, sypiąc rzeżuchę w wody oceanu. Jak można było przewidzieć, wyspa nie powstała, bo rzeżucha po prostu szła na dno. Zrozpaczony Bartolomeo skoczył w końcu za nią.
 

Wszyscy wiemy, kim są szeptuchy – mieszkankami wsi, obdarzonymi umiejętnościami leczenia i przepowiadania przyszłości. Kiedyś, za Piastów i pierwszych Jagiellonów, z problemami nie chodziło się jednak do szeptuchy, lecz do rzeżuchy. Zaprzestano tego zwyczaju, kiedy stało się jasne, że rzeżucha nie jest w stanie przepowiedzieć przyszłości. Właśnie wtedy zaczęto chodzić do szeptuchy.
 

Zanim odkryto, że jako podkładka do nasion rzeżuchy najlepsza jest lignina, przez stulecia używano do tego żywych myszy. Znacznie zubożało to plony, gdyż gryzonie po prostu zjadały nasiona. Dopiero XIX-wieczny holenderski biolog, Ronald De Zeuw, wpadł na pomysł zastąpienia myszy ligniną. Rozwścieczone utratą stałego źródła pożywienia mściwe zwierzaki zagryzły De Zeuwa w jego pracowni.
 

Podczas potopu szwedzkiego w bliskie otoczenie króla Jana Kazimierza przedostał się szwedzki szpieg, Magus Karlsman. Przebrany za polskiego szlachcica Mikołaja Góreckiego miał za zadanie odwieść króla od działań przeciwko szwedzkiej armii. Na szczęście Karlsmana zdemaskowano, każąc mu powiedzieć „Myślę o rzeżusze”. Mimo dwuletniego trenowania polskiej wymowy rzekomy „Górecki” nie był w stanie powtórzyć tego zdania, rozpłakał się i przyznał do wszystkiego.


Słynni artyści, którzy podawali się za rzeżuchę

Fidiasz – ten wybitny antyczny artysta rzekomo wyrzeźbił własną podobiznę na tarczy Ateny Partenos, jednego ze swych genialnych osiągnięć. Oskarżany o bezbożność bronił się, że to nie żadna twarz, tylko wyrzeźbione przez niego kiełki rzeżuchy, które ułożyły się „przez przypadek” w fizjonomiczny kształt. Po wnikliwych badaniach oskarżenia podtrzymano, uznając, że Fidiasz skłamał. Skazany na wygnanie artysta krzyczał ponoć ze statku w stronę ateńskiego wybrzeża: „To była tylko rzeżucha!”, ale nikt go nie słyszał.

Witkacy – w trakcie jednego z seansów, na których testował kokainę, haszysz i pejotl, miał wizję, że jest wielką rzeżuchą. Biegał po Krupówkach, krzycząc, że jest „zielony, ostry w smaku i żeby podlewać pod nim ligninę”. Mieszkańcy Zakopanego, przyzwyczajeni do tego typu ekstrawagancji, nie zwracali na niego uwagi. Jakież było ich zdziwienie, kiedy okazało się, że to prawda!

Hildegarda z Bingen – mniej znany chorał słynnej XII-wiecznej mistyczki, Cardamine pratensis te amo (Miłuję cię, rzeżucho łąkowa), niektórzy historycy muzyki interpretują jako akt utożsamienia się z wielbioną rośliną. Przeciwko tej tezie przemawia właściwie wszystko. 

William Turner – znany z gburstwa angielski pejzażysta zapragnął pewnego dnia udać się na wystawny bal do jednego z wysoko postawionych członków brytyjskiej socjety. Kiedy strażnicy przy bramie wejściowej spostrzegli Turnera, zaczęli się zeń naigrawać: „Patrz John, idzie ten gbur! Ha, prędzej wpuścimy rzeżuchę niż ciebie, stary gburze!”. Turner jedynie uśmiechnął się pod nosem i odwrócił na pięcie. Po kilkunastu minutach zobaczyli go znowu, całego obsypanego kiełkami rzeżuchy. „Dzień dobry, szanownym gentlemanom, jestem Rzeżucha” – przedstawił się szelmowskim głosem. Skonfundowani strażnicy musieli go wpuścić! Na balu jednak było nudno i Turner wyszedł po 15 minutach.

William Wordsworth – zdziwaczały na starość poeta postanowił (według relacji lady Combstone, przyjaciółki i protektorki artysty) „stać się rzeżuchą”. W tym celu spożywał ogromne ilości rzeżuchy, obkładał się jej liśćmi i nasionami, zakopywał się w ziemi itd. Machinacje autora Ody o przeczuciach nieśmiertelności skończyły się tragicznie – w 47. dniu „przemiany” pożarł go Roger, oswojony królik lady Combstone.

Garrincha – ten brazylijski artysta dryblingu nie stronił od zwykłych, zmysłowych uciech. Kiedy pewnego ranka, po suto zakrapianej nocy, zjawił się na rozgrzewce w klubie, chciał się wymigać od ćwiczeń i wmawiał trenerowi, że ma nogi jak rzeżucha (agrião), że w ogóle czuje się wiotki jak agrião. Trener więc kazał mu iść do domu.

Lady Gaga – słynąca z kontrowersyjnych stylizacji piosenkarka chciała zabłysnąć na niedawnym rozdaniu nagród Grammy. Przebrała się za rzeżuchę, i to na tyle przekonująco, że ochrona nie wpuściła artystki na galę, biorąc ją za wielką pieprzycę siewną. 

ilustracja: Kazimierz Wiśniak
ilustracja: Kazimierz Wiśniak

Czytaj również:

Pożytki z rzeżuchy Pożytki z rzeżuchy
i
zdjęcie: Bna55/Pixabay
Dobra strawa

Pożytki z rzeżuchy

Katarzyna Sroczyńska

Pożytki z rzeżuchy

– mnóstwo witaminy K (na mocne kości i prawidłową krzepliwość krwi),

– łatwo przyswajalny jod (dla osób z niedoczynnością tarczycy),

Czytaj dalej