To historia tak niesamowita, że wygląda jak scenariusz filmu o przygodach Indiany Jonesa. Jest rok 1947. Pustynia Judejska na Zachodnim Brzegu Jordanu, okolice wybrzeża Morza Martwego. Niedaleko ruin starożytnej osady Qumran pewien beduiński chłopiec przypadkiem znajduje grotę, a w niej dzban z tajemniczymi zwojami. Nie wie, jak stare to rękopisy, lecz zarazem zdaje sobie sprawę, że muszą być coś warte. Kiedy po kawałku trafiają do sklepów handlarzy starociami, o sprawie dowiadują się naukowcy. W okolicach Qumran rozpoczynają się prace badawcze. Potrwają aż do 1956 r., a w tym czasie archeolodzy znajdą w 11 jaskiniach blisko 900 rękopisów.
Sprawka esseńczyków?
Jeszcze więcej czasu zajmie odcyfrowanie tych starożytnych tekstów spisanych po hebrajsku, aramejsku i grecku. Powstanie nawet specjalna interdyscyplinarna dziedzina naukowa zwana qumranistyką. Jest co badać – wśród rękopisów są księgi biblijne, komentarze do nich, apokryfy oraz dokumenty związane z tajemniczą wspólnotą religijną zamieszkującą Qumran. Naukowcy uznali, że byli to tzw. esseńczycy, jedno z żydowskich