Kiedy media donoszą o jakiejś katastrofie naturalnej, zwykle odczuwamy ulgę, że dochodzi do niej gdzieś w dalekim i egzotycznym miejscu i nas to nie dotyczy. Tymczasem mało osób wie, że właśnie teraz, nie tak daleko, bo w Hiszpanii, fala upałów zbiera tragiczne żniwo. Ale zanim rozpoczniemy cykl artykułów o największych katastrofach naturalnych i klęskach żywiołowych, warto przyjrzeć się samemu znaczeniu tych pojęć.
Czy nie jest tak, że jeżeli coś powstaje „naturalnie”, to my, jako społeczność, odżegnujemy się od współwiny za wystąpienie tego czegoś? A tymczasem w wielu wypadkach wkraczamy z naszym gospodarowaniem w domenę natury tak silnie, że wystawiamy się na jej gwałtowniejsze działanie. Jak w każdym przedsięwzięciu homo oeconomicus podejmuje decyzję o nim, jeżeli korzyści przeważają nad kosztami, choć pewnie