Co ma warstwa społeczna do diety, czyli o słynnych dzieciach z Llullaillaco
i
ilustracja: Joanna Grochocka
Wiedza i niewiedza

Co ma warstwa społeczna do diety, czyli o słynnych dzieciach z Llullaillaco

Tomasz Wiśniewski
Czyta się 2 minuty

W 1999 r. ekspedycja przewodzona przez Johana Reinharda i Marię Constanzę Ceruti odnalazła na wulkanie Llullaillaco (na wysokości 6 739 m n.p.m. – jest to najwyżej położone stanowisko archeologiczne świata) nie tylko różne przedmioty kultowe złożone w ofierze, ale także trzy mumie: dwóch dziewczyn i chłopca. Chłopiec miał 7 lat; jedna dziewczynka 6; najstarsza – 15.

Mumia tej ostatniej była w doskonałym stanie, dlatego stała się bezcennym materiałem do badań. Ich rezultaty stanowią ciekawy przykład tego, co wnoszą metody nauk ścisłych do rozważań nad zwyczajami dawnych cywilizacji.

Datowanie radiowęglowe określiło, że śmierć 15-letniej dziewczyny miała miejsce między 1430 a 1530 r., czyli dokładnie w czasie istnienia imperium Inków.

Informacja

Z ostatniej chwili! To ostatnia z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Analiza biochemiczna mumii wykazała, że rok przed śmiercią dziewczyna odżywiała się bardzo dobrze, tj. głównie mięsem i kukurydzą, czyli znacznie lepiej niż we wcześniejszych latach. Mięso i kukurydza były bowiem w okresie imperialnym raczej prowiantem przeznaczonym dla wyższych warstw społecznych. Prawdopodobnie więc nastolatka pochodziła z warstw niższych, lecz w ramach przygotowania do złożenia w ofierze zaczęto ją traktować inaczej – lepiej.

Stałość tej diety wskazuje na to, że przez ten rok przebywała w tym samym miejscu lub w miejscach, w których musiały panować zbliżone warunki. Być może była jedną ze słynnych „dziewic Słońca”, kapłanek ze stolicy w Cuzco. Wówczas potwierdzałoby to przypuszczenie, że te kapłanki nie tylko pełniły różne funkcje świątynne, nie tylko wyrabiały używane podczas ceremonii piwo kukurydziane chicha, ale także to, że bywały rytualnie składane w ofierze.

W literaturze przedmiotu można spotkać pogląd, że Inkowie sprowadzali ofiary z odległych prowincji imperium. Jednakże badanie DNA wszystkich mumii z Llullaillaco wykazało, że dzieci były spokrewnione z ludami z okolicznych prowincji.

Mumie młodszej dziewczyny i chłopca były w nieco gorszym stanie. Powód jest dość ciekawy: uderzył w nie piorun. Sprawa niezwykle interesująca, bo jednym z najważniejszych bóstw w inkaskich panteonie był Illapa, czyli „błyskawica”.

ilustracja: Joanna Grochocka
ilustracja: Joanna Grochocka

Czytaj również:

Nieśmiertelne dzieci Inków
i
ilustracja: Igor Kubik
Wiedza i niewiedza

Nieśmiertelne dzieci Inków

Adam Węgłowski

Rok 1995, okolice Arequipy – pięknego zabytkowego miasta na południu Peru. Johan Reinhard, amerykański antropolog specjalizujący się w życiu i historii ludów andyjskich, udaje się z ekipą na szczyt góry Ampato, liczącej ponad 6000 m n.p.m. Zamierza sfotografować stamtąd wybuch pobliskiego wulkanu Sabancaya, niespokojnego od lat 80.

O zgrozo, w drodze Reinhard znajduje na zboczu ciało. To młoda dziewczyna otulona w szal z wełny alpaki. Zamarznięta, niemal skuta lodem. I w naturalny sposób zmumifikowana. Po zabraniu zwłok do laboratorium udaje się ustalić metodą datowania radiowęglowego, że zmarła około roku 1450. Czyli jeszcze przed przybyciem do Peru konkwistadorów, ale już za czasu rozkwitu państwa Inków.

Czytaj dalej