
Pod koniec stycznia 2022 r. zmarł Thich Nhat Hanh, wietnamski mistrz zen, działacz pokojowy, nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla przez samego Martina Luthera Kinga. Propagator głębokiej ekologii i buddyzmu zaangażowanego, autor ponad stu książek, trener uważności, ale także uchodźca, zmuszony do przebywania poza swoim krajem przez ponad 40 lat.
Nhat Hanh był jednym z wielkich nauczycieli, którzy w latach 60. ubiegłego wieku zaszczepili buddyzm na Zachodzie, obok takich postaci jak Shunryu Suzuki z Japonii czy Koreańczyk Seung Sahn. Siadam do pisania tego felietonu w tydzień po jego śmierci, w świątyni Từ Hiếu, w której jako szesnastoletni chłopiec zaczynał swój trening zen, i do której przed kilkoma laty powrócił, aby dożyć tam swoich dni, skremowano dziś jego szczątki.
Będzie pamiętany przede wszystkim jako twórca metody mindfulness, święcącej na Zachodzie sukces niebywałych