Delfinem być
i
zdjęcie: Angela Ziltener, Dolphin Watch Alliance
Wiedza i niewiedza

Delfinem być

Mikołaj Golachowski
Czyta się 12 minut

Oto zwierzę, które nigdy nie śpi, widzi to, co niewidoczne, a świadomość zyskuje wcześniej niż człowiek.

Na przykład na planecie Ziemia ludzie zawsze uważali, że są bardziej inteligentni od delfinów, ponieważ tyle udało im się osiągnąć – koło, Nowy Jork, wojny i tak dalej, a wszystko, co kiedykolwiek osiągnęły delfiny, to beztroskie moczenie się w wodzie. I na odwrót, delfiny zawsze uważały, że są znacznie bardziej inteligentne niż ludzie – z dokładnie tych samych powodów.

„Autostopem przez Galaktykę” Douglasa Adamsa, tłum. A. Banaszak

Niedawno zrealizowałem swoje niezbyt może oryginalne marzenie i wybrałem się na pływanie z delfinami. Oczywiście nie w żadnym barbarzyńskim delfinarium (wszystkie delfinaria to barbarzyństwo), tylko w Morzu Czerwonym. Trzeba było bladym świtem wyruszyć w 3-godzinny rejs, aby dotrzeć do delfinów na tyle szybko, by zostawić je w spokoju już wczes­nym popołudniem – żeby mogły odsapnąć.

To były około 2-metrowe delfinki długoszczękie, znane ze swoich akrobatycznych popisów – kiedy wyskakują z wody, kręcą się często wokół własnej osi, stąd ich angielska nazwa spinner dolphins. Takie delfiny wiercipięty. Przy nas za bardzo nie wyskakiwały, za to czuły się na tyle swobodnie, że nawet dwa z nich zaczęły kopulować. Generalnie – miały nas w nosie.

Doświadczenie było bardziej surrealistyczne niż mistyczne – ciepła i niewiarygodnie błękitna woda, doskonała widoczność oraz śmigające wokoło piękne ciała pływackich mistrzów, bez żadnego wysiłku zjawiających się znikąd i roztapiających się w głębinach sprawiały, że trudno było uwierzyć, że to nie sen.

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Obudź w sobie delfina
i
Kadr z filmu "Człowiek delfin" (2017); zdjęcie: Against Gravity
Wiedza i niewiedza

Obudź w sobie delfina

Nina Harbuz

Nurkowanie na jednym wstrzymanym oddechu daje możliwość spotkania z samym sobą. Dlatego tak często freediving nazywany jest podwodną medytacją.

Jest rok 1957. Miami, Floryda. Dobrze zbudowany mężczyzna z bujną czupryną ciemnych włosów i cienkim wąsikiem wchodzi do oceanarium nazwanego Seaquarium. To redaktor francuskiej gazety „La Floride Française” i korespondent Radia Kanada, 30-letni Jacques Mayol. Dostał z redakcji zamówienie na reportaż o pierwszej podwodnej operacji, jaką planowano przeprowadzić na mieszkającym w basenie graniku. „Nie miałem pojęcia, że zamierzam tym samym wykonać decydujący krok, który kompletnie odmieni moje życie” – napisze 43 lata później w autobiograficznej książce Homo Delphinus (Człowiek delfin). Tamtego dnia nie mógł mieć też pojęcia, że 19 lat później jako pierwszy nurek freediver zejdzie na wstrzymanym oddechu na głębokość 100 m, a 31 lat później dowie się o nim cały świat dzięki filmowi Luca Bessona Wielki błękit.

Czytaj dalej