Dobre duchy Pacyfiku
i
zdjęcie: Kamila Kielar
Wiedza i niewiedza

Dobre duchy Pacyfiku

Białe niedźwiedzie czarne
Kamila Kielar
Czyta się 13 minut

W środku lasu deszczowego Great Bear żyją niedźwiedzie jak z bajki – są białe i odcinają się na tle soczystej zieleni. Ich umaszczenie przynosi korzyści wszystkim mieszkańcom tego zakątka świata.

Z początkiem lipca 2022 r. kanadyjska prowincja Kolumbia Brytyjska wprowadziła zakaz polowania na niedźwiedzie czarne, nazywane też amerykańskimi lub baribalami. Jego celem jest ochrona przedstawicieli tego gatunku – ale tych o białym futrze. Już od wielu lat się mówiło, że wcześniejszy przepis (zwyczajowy i oficjalny) zabraniający polowania, który obejmował wyłącznie białe niedźwiedzie, nie miał z biologicznego punktu widzenia żadnego sensu. Żeby naprawdę chronić niedźwiedzie kermode, czyli czarne o białym futrze, trzeba objąć regulacjami również te o futrze czarnym, bo i one bywają nosicielami „białego genu”.

Gen MC1R (ten sam, który odpowiada za rudy kolor włosów u ludzi i kremowe umaszczenie u labradorów) jest genem recesywnym. Oznacza to, że niedźwiedź, aby urodzić się z białym futrem, musi mieć dwie kopie tego genu: zarówno od matki, jak i od ojca. Gdy będzie miał tylko jedną jego kopię, urodzi się czarny. Dlatego czarne niedźwiedzie mogą mieć białe potomstwo – na tej samej zasadzie, co brązowoocy rodzice mogą mieć niebieskookie niemowlę. Jeśli każde z nich przekaże pojedynczy gen, to zdublowany ujawni się on u ich młodego. Właśnie tu leży niedźwiedź pogrzebany: zabijając czarne baribale, zubaża się pulę genetyczną, bo nie widać przecież, czy dane zwierzę jest nosicielem białego genu. Na dodatek w 2020 r. okazało się, że MC1R jest u niedźwiedzi dwukrotnie rzadszy, niż przypuszczano, więc tym bardziej paląca stała się potrzeba kompleksowego chronienia osobników białych. (Choć w zasadzie precyzyjniejszym określeniem byłoby „białawych” – niedźwiedzie kermode nie są bowiem idealnie białe: mają rude łaty, zazwyczaj na karku i między łopatkami).

Białe kruki

Niedźwiedzie duchy, bo tak się je zwyczajowo nazywa, to najrzadsze niedźwiedzie na&nbs

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Niezupełnie biały miś
i
Scenki z życia niedźwiedzi polarnych udokumentował (z zachowaniem odpowiedniej odległości) autor tekstu Mikołaj Golachowski. Zdjęcia powstały w latach 2007 i 2015 w drodze na biegun północny i w Kanadzie.
Wiedza i niewiedza

Niezupełnie biały miś

Mikołaj Golachowski

Stał i węszył, potężnym łbem zwrócony w naszą stronę. Dzieliło nas tylko 200 m kamienistej plaży. Gdyby chciał, dopadłby nas w kilkanaście sekund. Miałem nadzieję, że nie będzie próbował, bo za nic w świecie nie chciałem do niego strzelać.

Niektóre zwierzęta mają nadzwyczajny status w kulturze popularnej i budzą w nas szczególne uczucia. Trudno mi sobie wyobrazić osobę, która po prostu nie lubi pingwinów. Ja sam, choć widziałem ich miliony, przy każdym kolejnym spotkaniu mimowolnie się do nich uśmiecham – tak samo jak 20 lat temu, gdy zobaczyłem je po raz pierwszy. Panda wielka też kojarzy nam się z czystą słodyczą, podobnie jak koala. A już młode foki i wydry morskie robią takie wrażenie, że nawet najtwardsi naukowcy (w końcu termin „słodkie zwierzątko” zupełnie nie przystoi w naukowym dyskursie) twierdzą, że mają one „wyjątkowo wysoki współczynnik przytulności” (ang. exceptionally high cuddle factor), o czym dowiedziałem się kiedyś z artykułu o tych drugich. Z kolei tygrysy, lwy czy wilki budzą nasz zachwyt i szacunek, często doprawiony odrobiną lęku.

Czytaj dalej