Stał i węszył, potężnym łbem zwrócony w naszą stronę. Dzieliło nas tylko 200 m kamienistej plaży. Gdyby chciał, dopadłby nas w kilkanaście sekund. Miałem nadzieję, że nie będzie próbował, bo za nic w świecie nie chciałem do niego strzelać.
Niektóre zwierzęta mają nadzwyczajny status w kulturze popularnej i budzą w nas szczególne uczucia. Trudno mi sobie wyobrazić osobę, która po prostu nie lubi pingwinów. Ja sam, choć widziałem ich miliony, przy każdym kolejnym spotkaniu mimowolnie się do nich uśmiecham – tak samo jak 20 lat temu, gdy zobaczyłem je po raz pierwszy. Panda wielka też kojarzy nam się z czystą słodyczą, podobnie jak koala. A już młode foki i wydry morskie robią takie wrażenie, że nawet najtwardsi naukowcy (w końcu termin „słodkie zwierzątko” zupełnie nie przystoi w naukowym dyskursie) twierdzą, że mają one „wyjątkowo wysoki współczynnik przytulności” (ang. exceptionally high cuddle factor), o czym dowiedziałem się kiedyś z artykułu o tych drugich. Z kolei tygrysy, lwy czy wilki budzą nasz zachwyt i szacunek, często doprawiony odrobiną lęku.
Wśród tych wszystkich popkulturowych ikon chyba tylko niedźwiedź polarny roznieca uczucia tak kompletnie oderwane od tego, kim w rzeczywistości jest. Postrzegamy go jako wielkiego białego misia, przerośniętą pluszową zabawkę, pociesznego słodziaka. Tymczasem jest to największy ssak drapieżny wędrujący po lądzie i najbardziej mięsożerny ze wszystkich niedźwiedzi. Gdybyśmy wybrali najstraszniejszego tygrysa, najogromniejszego lwa i najsilniejszego wilka, to duży niedźwiedź polarny ważyłby więcej niż ci trzej razem wzięci. I każdemu z nich mógłby dać tęgiego łupnia.
Według ewolucyjnych standardów niedźwiedź polarny jest stosunkowo młodym gatunkiem. Najstarszą jednoznaczną jego skamieniałością jest znaleziona w 2004 r. na Svalbardzie żuchwa, której wiek ocenia się na około 110–130 tys. lat, co znaczy, że jako ludzie rzekomo rozumni jesteśmy od tych imponujących drapieżników prawdopodobnie starsi. Trzeba jednak pamiętać, że kopalne okazy niedźwiedzi polarnych są bardzo rzadkie, bo zwierzęta te znaczną część życia spędzają na zamarzniętym oceanie, więc ich ciała