Drzewo bywało środkiem świata, osią łączącą ziemię z niebem, korzeniami sięgało w zaświaty. Gwarantowało ciągłość rodu, spajało społeczności. Pod nim rodzili się zarówno bogowie, jak i zupełnie ludzkie dzieci.
Wyobraź sobie drzewo tak wysokie, że nawet gdy zadzierasz głowę, nie widzisz jego wierzchołka – czubek ginie w chmurach, jakby oderwany od ziemi i jej spraw. Nie rośnie ono jak wszystkie inne drzewa: lipy, dęby czy brzozy. Jego konary nie sięgają nieba, lecz wrastają w najgłębsze zakamarki ziemi, do nieba zaś pną się korzenie. Ilu osób potrzeba, by zamknąć takie drzewo w uścisku? Całej wioski? Kilku wiosek? Cóż, tego drzewa nie można zmierzyć, tym razem szkiełko i oko się nie przydadzą. Można je ogarnąć wyłącznie wyobraźnią – to drzewo odwrócone, arbor inverso, będące jednym z przedstawień drzewa kosmicznego, jak sumeryjskie kiskanu symbolizujące nie tylko wszechświat, lecz także ludzki los.
Oś rzeczywistości
Niezliczone mity i legendy z różnych kręgów kulturowych opowiadają o drzewie kosmicznym. Tym, co łączy te opowieści, jest sposób przedstawienia arbor mundi, drzewa życia. Wyróżnia się ono nienaturalną wielkością i niezwykłym kształtem. Jak Yggdrasill – jesion opisywany w mitologii nordyckiej; aśwattha – figowiec, o którym wspomina hinduistyczna Bhagawadgita; czy znane z mitów sumeryjskich drzewo mes „wznoszące się nad wszystkimi krajami, jak wielki smok stojące w Eridu” (tłum. Krystyna Szarzyńska). W przedstawieniu drzewa kosmicznego ważne są detale, które wiele mówią o tym, jak nasi przodkowie opowiadali i porządkowali swój świat. Trzy potężne korzenie jesionu Yggdrasill wrastają w podziemia, gdzie znajduje się mroczne królestwo olbrzymów i piekło. Gałęzie sięgają górnego, boskiego świata.