Od zawsze uważam, że słowo „prymitywne”, przynajmniej w odniesieniu do historii ewolucyjnej żywych organizmów, to komplement. Jeśli ktoś jest prymitywny, czyli powstał już bardzo dawno, to po prostu znaczy, że już dawno się udało i nie trzeba było niczego zmieniać, podczas gdy nad innymi Darwin wciąż się musi głowić. My wciąż szukamy i pytamy, jak żyć, a taki skrzypłocz czy łodzik odpowiedź znalazły już setki milionów lat temu i patrzą na nas z wystraszonym pobłażaniem, bo nagle może się okazać, że dzięki nam, przeżywszy wszystko, wyginą. Latimeria też była tu na długo przed dinozaurami, więc choćby z szacunku do niej może jednak nie bierz tej plastikowej siatki?
Ale o tych antycznych arcydziełach ewolucji może będzie kiedy indziej. Dziś chciałbym was zabrać na wrotki, a konkretnie wrotki bdelloidalne. To nie żaden hipsterski sport, tylko grupa organizmów, które powstały tak dawno i w takim uniesieniu, że sam ojciec ewolucji niczego nie pamięta, a reszta naukowców cały czas drapie się po głowach i próbuje zrozumieć, co się stało i jak to się dalej dzieje. Może powinni zapytać koleżanek i żon?
Otóż wrotki bdelloidalne to,