Być może sądzicie, że filmy grozy to niewyszukana rozrywka. A jednak warto czasem obejrzeć coś strasznego – z psychologicznych i społecznych powodów.
Jestem pełnoetatowym badaczem horrorów z własnym laboratorium. Przed snem czytam Stephena Kinga, w weekendy oglądam slashery [rodzaj filmu grozy, w którym liczba bohaterów zmniejsza się w tajemniczych okolicznościach – przyp. red.], a w każdej wolnej chwili gram w gry komputerowe typu survival horror.
Jednak nie zawsze tak było. Kiedy pierwszy raz wybrałem się do kina na film grozy, wyszedłem w połowie seansu. Miałem wtedy 14 lat i najwyraźniej jeszcze do tego nie dorosłem. Siedząc w ciemnościach, wpatrywałem się w szalejące na ekranie potwory i słuchałem, jak reszta nastoletniej widowni piszczy z zachwytu. Gdy stężenie makabry i żądzy mordu osiągnęło apogeum, moje podszyte niepokojem podniecenie zamieniło się w strach absolutny.
Tamto doświadczenie prześladuje mnie do dziś – zrobiłem z siebie pośmiewisko. Palący wstyd, który towarzyszył mi, gdy przedwcześnie opuszczałem salę kinową, był tak samo dotkliwy jak przerażenie, z jakim patrzyłem na brutalność krwiożerczych stworów.
Jedna ze scen szczególnie utkwiła mi w pamięci. Główna bohaterka filmu, sympatyczna i atrakcyjna młoda kobieta, idzie na randkę. Kiedy ma zamiar pocałować swojego towarzysza, jego przystojna twarz wykrzywia się. Mężczyzna przekształca się w przypominającą kota bestię z ostrymi kłami. Jakimś cudem dziewczynie udaje się uciec. Trafia na policjanta, który pomaga jej wsiąść do radiowozu. Co za ulga! Ale wtedy za policjantem zjawia się potwór. W ręku trzyma ołówek i wbija go prosto w ucho nieszczęsnego mężczyzny. Słychać okropny chrzęst. Policjant upada, uderzając o ziemię tą stroną głowy, z której wystaje ołówek… I znowu ten chrzęst.
Mimo całej dosadności i obrzydliwości doświadczenie oglądania tego filmu – a właściwie jego fragmentu – wzbudziło we mnie ciekawość. Dlaczego ten groteskowy horror, konkretnie Lunatycy, wyraźnie zachwycił resztę nastolatków? I dlaczego w ogóle aż tyle osób dobrowolnie sięga po rozrywkę, która ma szokować i straszyć?