Indie jednego boga Indie jednego boga
i
zdjęcie: Shreshth Gupta/Unsplash
Marzenia o lepszym świecie

Indie jednego boga

Czaru Soni
Czyta się 5 minut

Kiedy w 1947 r. Indie uzyskały niepodległość, ojcowie założyciele poprzysięgli, że uczynią kraj „suwerenną i demokratyczną republiką”.

W 1977 r. Indira Gandhi dodała jeszcze dwa przymiotniki: socjalistyczną i świecką. Dojście do władzy hinduistycznej prawicowej Indyjskiej Partii Ludowej (BJP) w roku 2014 i objęcie przez nią większościowych rządów oznacza, że owa obietnica – zapisana w preambule konstytucji – stanęła pod znakiem zapytania. Wyborcy pragnęli silnego przywództwa. Chcieli alternatywy dla 60-letnich dynastycznych rządów Indyjskiego Kongresu Narodowego, chcieli zderegulowanego rynku

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Monsunowe imperium Monsunowe imperium
i
zdjęcie: Paulina Wilk
Wiedza i niewiedza

Monsunowe imperium

Paulina Wilk

Pierwsza, jeszcze przed monsunowymi ulewami, zjawia się pleśń – siostra przenikającej wszystko wilgoci. Zapowiedź miesięcy, w czasie których bogowie zaleją ludzi deszczem. W Indiach nastanie sezon obfitości, soczystych mango i wielkiej trwogi. O wszystkim zdecyduje woda.

Jeszcze ciemno, do świtu godzina. Nocna czerń – wiejska, gęsta – przetrze się około szóstej. Nie będzie wschodu słońca, tylko prozaiczne przejście w bury dzień. Noc odejdzie przez nikogo nieżeg­nana, poganiana pierwszymi szklankami parzącej usta herbaty, pokrzykiwaniami sprzedawców, wezwaniami muezinów i dzwonkami porannych pudźi odprawianych – za pomocą kadzideł, girland i ogników – w sklepikach i na straganach, zanim pierwsi klienci swoją obecnością pobłogosławią interesy na cały dzień.

Czytaj dalej