Inteligent w czerni
i
zdjęcie: Michael Jerrard/Unsplash
Ziemia

Inteligent w czerni

Adam Zbyryt
Czyta się 10 minut

Szybko się uczy, używa narzędzi, w testach na inteligencję pokonuje małpy człekokształtne. Mimo to w wielu kulturach uważano go za zwiastuna nieszczęścia i śmierci. Czas oddać krukowi sprawiedliwość.

Jest bohaterem wielu wierzeń, mitów oraz opowieści. Wzmianki o nim pojawiają się w Biblii, Koranie, Torze, świętych pismach hinduskich i perskich, podaniach skandynawskich, a także przekazach rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej. W wielu kulturach to ptak diabelski i sprytny, służący siłom ciemności, posłaniec śmierci, znak nieszczęścia. W niektórych wierzeniach jest bohaterem, w innych – tchórzem. Symbolizuje inteligencję i mądrość, ale też podstęp. Jego mroczną legendę można tłumaczyć zapewne dużymi rozmiarami ciała, potężnym dziobem, ciemnym upierzeniem i głębokim głosem. Nie bez znaczenia są również zwyczaje kruków, zwłaszcza ich zamiłowanie do padliny: pojawiały się one na polach bitew i wszędzie tam, gdzie leżały zwłoki ludzkie lub zwierzęce. To musiało wzbudzać strach.

Złożone umysły

Ludzki mózg przy średniej masie od 1225 g (u kobiet) do 1375 g (w przypad­ku mężczyzn) zawiera około 86 mld neuronów. To wyróżnia nas w świecie zwierząt i pozwoliło nam na stworzenie cywilizacji. Kruki w mózgu o masie 10,2 g mają ponad 2 mld neuronów. Czy to dużo? Wystarczy zestawić je z ssakami o podobnej masie mózgu, u których jest ich zwykle dwa razy mniej. Nic dziwnego, że w eksperymentach badających inteligencję kruki wypadają nawet lepiej niż niektóre naczelne. Naukowcy sugerują, że ich poziom zdolności poznawczych jest podobny do tego, jaki obserwujemy u dwuipółletnich dzieci. Już czteromiesięczne pisklęta radzą sobie z większością zadań, z którymi orangutany i szympansy potrafią uporać się dopiero jako osobniki dorosłe. Kruki mają dużo czasu, by rozwinąć swoje zdolności, bo w porównaniu z innymi gatunkami ptaków są długowieczne – na wolności dożywają nawet 20 lat. Stworzenia te planują przyszłość, a także lepiej radzą sobie z odroczoną gratyfikacją niż niektórzy ludzie. W pewnym eksperymencie uczono kruki zwracać naukowcom żeton w zamian za nagrodę w postaci jedzenia. Jeśli pożywienie było gorszej jakości, ptaki wybierały żeton, bo wiedziały, że wkrótce otrzymają za niego lepsze kąski. Podczas innego testu kruki musiały dobrać się do wiszącego kawałka jedzenia, pociągając dziobem za sznurek, a potem przytrzymując go palcami, i powtarzać tę czynność, aż będą w stanie pochwycić smakołyk. Wystarczyło im kilka minut obserwacji, a następnie około pół minuty, aby rozwiązać to zadanie, choć wcześniej nigdy czegoś takiego nie robiły.

Jakiś czas temu miałem okazję mieszkać pod wspólnym dachem z trzymiesięcznym krukiem, który ze względów zdrowotnych trafił pod opiekę mojej znajomej specjalizującej się w leczeniu i rehabilitacji zwierząt. Na imię miał Gamoń, co bynajmniej nie odzwierciedlało jego natury, ponieważ był piekielnie inteligentny. Kruk ten uwielbiał guziki. Gdy zobaczył mnie po raz pierwszy, był przez moment zaniepokojony, czemu dał wyraz głośnym krakaniem i chowaniem się za plecami swojej opiekunki. Nie minęło nawet pięć minut, a już znalazł się na moim ramieniu. Przez chwilę mogłem poczuć się jak sam Odyn, któremu co wieczór dwa kruki – Huginn (Myśl) i Muninn (Pamięć) – przekazywały najnowsze wieści. Jednak zamiast szeptać mi do ucha plotki, Gamoń zaczął majstrować dziobem przy guzikach kołnierzyka mojej koszuli. Podziwiałem, z jaką precyzją chwyta za nie i próbuje je oderwać. Po kilkunastu próbach znudził się i wrócił na ramię opiekunki. Kiedy ona otworzyła pudełko z guzikami i postawiła je na podłodze, kruk natychmiast do niego podleciał. Przebierał w nich przez kilka chwil, a gdy już jakiś wybrał, leciał na kanapę i upychał go pod poduszkami. Po pewnym czasie zaczął szukać nowych rozrywek. Uwielbiał badać otoczenie, często siejąc w domu niemałe zamieszanie. Obrywało się przy tym psu, który także fascynował kruka. Ciągnięcie za uszy było na porządku dziennym, ale na szczęście łagodny labrador znosił to cierpliwie. Kruki znane są z takich zachowań. Przy padlinie potrafią zaczepiać o wiele większego od nich bielika, raz za razem pociągając go za ogon, aż w końcu zirytowany odleci.

Informacja

Z ostatniej chwili! To druga z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Ptak do towarzystwa

Na całym świecie występuje 11 gatunków kruków: zwyczajny, grubodzioby, wielkodzioby, meksykański, pustynny, somalijski, srokaty, kusy, mały, tasmański, australijski. Najbardziej rozpowszechniony jest kruk zwyczajny – zasiedla niemal całą Europę, Azję, Amerykę Północną, południową część Grenlandii oraz północną Afryki.

Od wieków kruki były dla ludzi zwierzętami do towarzystwa. Ptaki o inteligencji dwuipółletnich dzieci potrafią sprawić wiele radości, ale mogą też dokonać prawdziwych zniszczeń, gdy na chwilę spuści się je z oczu. Do najbardziej znanych kruków mieszkających z ludźmi należał słynący z niepokornej natury Korasek, którym opiekowali się Simona Kossak i Lech Wilczek. Dokonywał on licznych kradzieży – od drobnych bezwartościowych przedmiotów po biżuterię, dokumenty i pieniądze – a także ataków na kostki przechodniów i głowy rowerzystów odwiedzających gospodarzy na Dziedzince w sercu Puszczy Białowieskiej.

Życie z krukami dzielił również najsłynniejszy ich badacz, Bernd Heinrich, autor książki Umysł kruka. Ptaki przebywały w specjalnie skonstruowanej i wybudowanej przez samego naukowca wolierze niedaleko domu, gdzie mógł on prowadzić wiele fascynujących eksperymentów, które przyczyniły się do lepszego zrozumienia złożonej natury tych zwierząt.

Nie ma chyba jednak popularniejszych kruków niż te z Tower of London. Legenda głosi, że jeśli znikną one z tego miejsca, Korona upadnie, a wraz z nią Wielka Brytania. W wieży mieszka siedem oswojonych ptaków o imionach: Jubilee, Harris, Poppy, Georgie, Edgar, Branwen i najmłodszy Rex. Dlaczego akurat siedem? Zgodnie z przesądem sześć to minimalna liczba, jaka musi pozostać, aby chronić Koronę, siódmy zaś jest zabezpieczeniem na wypadek, gdyby któremuś z ptaków coś się stało. Brytyjczycy traktują legendę bardzo poważnie – do tego stopnia, że kruki mają opiekuna (tzw. Ravenmaster), który je karmi, a nawet od czasu do czasu przycina im lotki w skrzydłach, by nie zapuszczały się za daleko, co zdarzało się w przeszłości. Nie ma pewności, skąd wziął się ten przesąd, ale najprawdopodobniej odpowiedzialny za niego jest Karol II Stuart, który rządził Anglią i Szkocją w XVII w.

Wokół padliny

Kruki wytworzyły silną więź nie tylko z ludźmi, lecz także z wilkami, gdyż zasięgi występowania tych gatunków w dużej mierze się pokrywają, a ptaki chętnie stołują się na pozostawianych przez drapieżniki resztkach ofiar. Istnieją anegdotyczne dowody na to, że kruki wręcz śledzą wilki – pełne nadziei, że uda im się skorzystać z ich zdobyczy – a nawet wskazują im potencjalne ofiary. Czasami ptaki znajdują posiłek jako pierwsze, jednak nie są w stanie rozpocząć uczty. Skóra martwego zwierzęcia może być zbyt gruba, wtedy najlepiej wezwać na pomoc wilki. Jak tego dokonać? Narobić w lesie hałasu, który przyciągnie te drapieżniki. Swoimi silnymi szczękami uzbrojonymi w ostre zęby wilki bez problemu uporają się z najgrubszą nawet skórą, a gdy najedzą się do syta, do uczty przystąpią wygłodniałe kruki. Istnieją również doniesienia, że w tym samym celu potrafią one śledzić myśliwych, czekając, aż ci upolują dzika lub jelenia, aby pożywić się resztkami zostawionymi po patroszeniu upolowanej zwierzyny.

Padlina jest niezwykle łakomym kąs­kiem dla kruków. Ponieważ są to ptaki terytorialne, dorosłe pary bronią zdobyczy przed innymi osobnikami. Młode ptaki zwykle przegrywają to starcie, chyba że się połączą – jeżeli będzie ich co najmniej 20, starszyzna nie ma szans na zachowanie łupu. Dzięki takiemu zachowaniu młodociane ptaki nie tylko bronią się przed dorosłymi, lecz także mogą nękać i przeganiać inne chętne do uczty zwierzęta: myszołowy, dziki, a nawet lisy czy bieliki. Nie radzą sobie wyłącznie z jastrzębiami. Próba odstraszenia tego drapieżnika poprzez ciągnięcie go za ogon – jak kruki mają w zwyczaju czynić z młodymi bielikami – może skończyć się dla nich tragicznie. Jastrząb jest wytrenowany w skutecznym zabijaniu i nawet najinteligentniejsze ptaki nie mogą czuć się przy nim bezpiecznie. Młode kruki współpracują ze sobą również przy poszukiwaniu padliny. Każdego wieczoru przed zmierzchem gromadzą się na wspólne noclegowiska, które opuszczają o poranku pojedynczo, rozlatując się na wszystkie strony. Jeżeli któryś trafi na padlinę, za pomocą specjalnego dźwięku informuje o odkryciu pozostałe przebywające w pobliżu osobniki. Chociaż znalazca dzieli się informacją z grupą, to i tak chce jak najwięcej zgarnąć dla siebie. Wyrywa kawałki padliny i ukrywa je na później, kiedy zacznie doskwierać mu głód. Podobnie jak ludzie, kruki stają się bardzo ostrożne, gdy podejrzewają, że są obserwowane. Jeśli wiedzą, że w trakcie ukrywania pokarmu widział je inny ptak, to kiedy zdobędą pewność, że już nie ma go w okolicy, powrócą do skrytki i przeniosą pokarm do innego miejsca.

Lęk przed nowością

Kruki to ptaki skrajnie bojaźliwe. Gdy wy­­­lą­dują przy nowo odkrytej padlinie, wykonują ruchy zwane pajacykami. Polegają one na tym, że podchodzą do niej ostrożnie i co chwilę podskakują, wymachując przy tym skrzydłami. Po pierwszym kęsie potrafią spanikowane odlecieć i nie wracać przez wiele godzin. Takie zaskakujące zachowanie ma głęboki sens. Kruki zdają sobie sprawę, że leżące zwierzę wcale nie musi być martwe. Próba odgryzienia kawałka jego ciała, gdyby jeszcze żyło, mogłaby zakończyć się poważnymi obrażeniami, jeśli w ostatnim przypływie sił zaczęłoby się bronić. Poza tym może to być drapieżnik wykorzystujący technikę udawania martwego do polowania na naiwne ofiary. Kruki też ją stosują – co prawda nie po to, aby polować, tylko żeby oszukać pobratymców. Potrafią położyć się przy odnalezionej padlinie, udając martwego, gdy w pobliżu zauważą konkurencję. Dla innych kruków to informacja o zagrożeniu i zwykle opuszczają takie miejsce, aby nie narażać się na niepotrzebne niebezpieczeństwo, którego biedak na ziemi nie miał szczęścia uniknąć. Po pewnym czasie sprytny oszust może spokojnie powrócić do żerowania.

Odnośnie do tego przypomina mi się pewna historia. Był ciepły jesienny dzień i po długiej wędrówce przez las postanowiłem położyć się na łące przy lesie. Rozleniwiony przymknąłem oczy, grzejąc się w ostatnich promieniach słońca. Co jakiś czas na chwilę lekko uchylałem powieki, aby spojrzeć w niebo. Po kilku minutach dostrzegłem na nim kruka, który energicznie leciał przed siebie. Moja obecność go nie zaniepokoiła, jak zwykle się dzieje, gdy ptak ten spostrzeże człowieka. Wręcz przeciwnie: zdawał się bardzo zaciekawiony, bo zawrócił tuż po tym, jak mnie minął. Zaczął nade mną kołować. Początkowo dość wysoko, może około 100 m nad ziemią, ale z minuty na minutę zniżał swój lot. Wyraźnie był czymś zainteresowany. Czyżby uznał mnie za padlinę? Miałem nadzieję, że wyląduje i będzie ze mną próbował swoich pajacyków, podskubywał i uciekał. Obserwowałem go w bezruchu przez na wpół przymknięte powieki. Postanowiłem sprawdzić, co się stanie i jak blisko zdecyduje się podlecieć. Całe zajście trwało kilka minut i ptak był naprawdę blisko – może jakieś 30 m ode mnie – jednak w pewnym momencie coś musiało wzbudzić jego podejrzenia, bo głośno zakrakał, a potem pośpiesznie odleciał. I tym razem jego bojaźliwa natura zwyciężyła.

Lęk wzbudza w krukach nie tylko nowa padlina, lecz także niektóre kształty przedmiotów. Podobnie jak koty nie przepadają one za nowymi, wydłużonymi obiektami o wężowatej formie, ale z tymi okrągłymi nie mają większych problemów i szybko je akceptują.

Hierarchia

Młodociane kruki żyjące w grupach bezbłędnie orientują się w statusie społecznym poszczególnych osobników: znają swoje oraz innych miejsce zarówno we własnej grupie, jak i w pozostałych stadach żyjących w okolicy. Przed rozpoczęciem posiłku dominujący kruk informuje specjalnym dźwiękiem o swojej silnej pozycji, na co podporządkowany osobnik odpowiada głosem mającym za zadanie uznać jego dominację. To bardzo ważne zachowanie, które pozwala im szybko dopasować się do relacji panujących w grupie, jeśli zdecydują, że chcą do niej należeć. Innymi słowy: doskonale wiedzą, komu muszą się przypodobać, aby dołączyć do hierarchii dziobania, nie narażając się na niepotrzebne konflikty – choć czasami zdarza się, że celowo je wywołują. Gdy poczują się mocne, mogą nie odpowiedzieć na wezwanie dominującego kruka głosem podporządkowanym. Wtedy dojdzie do konfrontacji mogącej spowodować odwrócenie relacji w grupie. Ponieważ samce są silniejsze od samic, takie walki toczone są w obrębie płci.

Kruki to fascynujące ptaki, które skrywają przed nami jeszcze wiele tajemnic. Mam ogromną nadzieję, że coraz nowsze doniesienia na temat ich niezwykłych zdolności poznawczych sprawią, że przestaniemy wreszcie używać pogardliwego określenia „ptasi móżdżek”. Kruk może nas niejednego nauczyć.

ilustracja: Natka Bimer
ilustracja: Natka Bimer

Czytaj również:

Alechemia
i
Pieter Brueghel (młodszy), „Alchemik”; źródło: WikiArt (domena publiczna)
Wiedza i niewiedza

Alechemia

Aleksandra Woźniak-Marchewka

Co prawda alchemikom ostatecznie nie udało się wynaleźć eliksiru życia, ale za to nauka zawdzięcza im odkrycie tlenu, a także słynne zdanie „tylko dawka czyni truciznę”. Ich chemiczne poszukiwania i etos legły u podstaw współczesnej nauki.

W książce Kowale i alchemicy rumuński filozof i religioznawca Mircea Eliade zauważa, że zarówno rzemiosło, jak i alchemia opierają się na przekształcaniu materii. W obu przypadkach człowiek staje się demiurgiem, który przyśpiesza działanie czasu. Kowal ogrzewa żelazo, nadaje mu nowy kształt, wykuwa z niego przedmiot. Z kolei alchemik zmienia właściwości metalu, żeby otrzymać nową substancję. Rzemieślnik i alchemik stają się tutaj kreatorami przekształcającymi za pomocą ognia kruszce, czyli jak to okreś­la Eliade „płody Matki Ziemi”. Człowiek, który uczy się tej sztuki, uważnie obserwuje przemiany zachodzące w naturze, a następnie próbuje je powtórzyć i wykorzystać do swoich celów.

Czytaj dalej