Był II w. n.e., gdy płodny satyryk Lukian z Samosat napisał Prawdziwą historię – opowieść o niebywałej podróży żeglarzy, których okręt porwała trąba powietrzna… aż na Księżyc. Tam od miejscowego władcy Endymiona dowiedzieli się o istnieniu w kosmosie najdziwaczniejszych ras: Koniosępów, Prosobijów, Czosnkobojów, Pchłołuczników, Wróblożołędzian, Koniożurawian. Na tym nie koniec zaskoczeń. Dzieci na Księżycu rodziły nie kobiety, lecz mężczyźni. Płód rozwijał się zaś nie w brzuchu, ale w łydce!
Barwne opowieści Lukiana były oczywiście wymysłem, w który nikt nie wierzył. Sam autor zapewniał zresztą na wstępie Prawdziwej (!) historii, że pisze o rzeczach, których nie tylko nie doświadczył, ale które w ogóle nie mają prawa istnieć. Zastrzeżenia takiego nie uczynił kilkanaście stuleci później amerykański reporter Richard Adams Locke, publikując w 1835 r. w nowojorskiej gazecie „The Sun” serię artykułów pod chwytliwym tytułem Wielkie odkrycia astronomiczne dokonane ostatnio