Początek lutego to czas, w którym wielu z nas nerwowo sprawdza stan pokrywy śnieżnej w górach. Tymczasem bardziej niepokojące rzeczy dzieją się tam, gdzie wzrok nie sięga – na wszechobecnych w Polsce bagnach i mokradłach. Zima to, wbrew pozorom, dobry moment, by zwrócić na nie naszą uwagę. Nie przypadkiem właśnie na początku lutego obchodzony jest Światowy Dzień Mokradeł. Obszary te z roku na rok wysychają, a tegoroczna bezśnieżna zima to dla nich kolejny bardzo zły znak. Skoro więc śniegu brak, to może trzeba spróbować czegoś nowego i zostać „bagnołazem”?
Bagnołażenie może stanowić gratkę zwłaszcza dla tych, którzy czują w sobie nutkę odkrywcy i marzą o szukaniu białych plam na mapie, o dotarciu tam, gdzie „nie ma żywej duszy”. W dzisiejszym świecie coraz o to trudniej. Prawie nie ma już miejsc, znanych jeszcze pół wieku temu jako „niedostępne dla człowieka”, które nie zostałyby doszczętnie zwiedzone, obfotografowane i oznakowane w relacji na Instagramie.