Głębokie oceany, niedostępna puszcza, wysokie góry ‒ w tych miejscach niełatwo prowadzić badania, ale może tam dotrzeć aparatura rejestrująca dźwięki. Co naukowcy z nich odczytują? Na to pytanie Katarzynie Rodackiej odpowiadają dr Ben Gottesman i Ashakur Rahaman, specjaliści od bioakustyki z Centrum Bioakustyki Konserwatorskiej im. K. Lisy Yang w Cornell.
Katarzyna Rodacka: Po co podsłuchujecie przyrodę?
Ashakur Rahaman: Jej odgłosy pozwalają nam pozyskać dane na temat gatunków aktywnych akustycznie. Te informacje są cenne zarówno dla nauki, jak i ochrony przyrody. Dzięki nim możemy badać organizmy, które niełatwo jest zaobserwować. Aparatura bioakustyczna sięga do niedostępnych miejsc, takich jak głęboka woda czy najgęstszy las w środku nocy. Bioakustyka jest dla nas oknem, przez które możemy zajrzeć do mało zbadanego świata i zrozumieć toczące się w nim życie. Zdobywamy wiedzę nie tylko o poszczególnych gatunkach zwierząt, ale także o całych ekosystemach i o tym, jaki wpływ na nie mają czynniki ludzkie. Ale nie zajmujemy się nie tylko samymi badaniami, opracowujemy także technologię, dzięki której możemy eksplorować świat dźwięków na dużej przestrzeni geograficznej i przez długi czas.
Ben Gottesman: Prowadzimy wiele projektów w K. Lisa Yang Center for Conservation Bioacoustics w The Cornell Lab Ornithology, jednostce Uniwersytetu Cornella w Ithace w stanie Nowy Jork. Nagrywamy brzmienia