Wraz z rozwojem pandemii COVID-19 wywołanej przez koronawirusa, w miarę jak pustoszeją nasze miasta i okolice, w Internecie pojawia się coraz więcej informacji o tym, jak to zwierzęta nagle coraz lepiej sobie radzą w miejscach, w których od dawna ich nie widziano.
Łanie chodzą po ulicach Zakopanego, małpy opanowują tajskie miasta, w weneckich kanałach łabędzie tańcują z delfinami, na opustoszałych plażach Brazylii i Indii morskie żółwie rozmnażają się na potęgę, a w Chinach słonie robią sobie imprezę z ryżowym winem, którą później odsypiają wśród herbacianych krzewów. Chyba najbardziej ekscytujące było nagranie przedstawiające wiwerę malabarską spacerującą po ulicy w indyjskim mieście Kozhikode. Ten drapieżnik z rodziny wiwerowatych jest od lat 60. ubiegłego wieku uznawany za prawdopodobnie